Radny Rycka: prezydent Polowy dociska nas kolanem w sprawie żłobka
Przewodnicząca komisji oświaty Zuzanna Tomaszewska zorganizowała w poniedziałek 11 stycznia zdalne spotkanie radnych, zainteresowanych budową nowego żłobka na Ostrogu. O takowe rozmowy zabiegali radni z „Razem dla Raciborza”, bo uważają, że plany prezydenta nie są konsultowane, a ogłaszane.
W spotkaniu z radnymi Raciborza i prezydentem Dariuszem Polowym wzięli udział przedsiębiorcy prowadzący prywatne żłobki (ściślej – placówki opiekuna dziennego) oraz dyrektorka miejskiego żłobka przy Słonecznej – Elżbieta Gładkowska.
Prezydent Polowy przypomniał, że Miasto pozyskało na budowę nowej placówki 3 mln zł rządowej dotacji, a kwota przyznanego wsparcia jest najwyższa na Śląsku. – Nowy żłobek będzie tańszy w utrzymaniu od obiektu przy Słonecznej – podkreślił włodarz. Podał, że w początkowym okresie funkcjonowania żłobka na Ostrogu, z dopłatą z rządowego programu Maluch Plus, gmina wyda nań około pół miliona złotych rocznie. Znajdzie tam miejsce 100 dzieci. Koszt utrzymania każdego wyniesie 4800 zł.
Ucieszona dyrektorka
Pomysł budowy nowej placówki poparła dyrektorka Gładkowska. – Od dawna mówię, że kołdra jest za krótka, bo więcej jest chętnych do żłobka niż mamy miejsc. Ucieszyła mnie zapowiedź prezydenta – oznajmiła. Nowy żłobek miałby być filią obecnego. Aktualnie Miasto oferuje 122 miejsca żłobkowe, łącznie z tymi, które niedawno oddano w Przedszkolu nr 14. E. Gładkowska wskazała za argumenty również to, że na Ostrogu znajduje się poradnia psychologiczno-pedagogiczna, oraz to, że nowa placówka zaoferuje miejsca dla niepełnosprawnych maluchów.
Uczciwa konkurencja
Od kilku tygodni głos w sprawie nowej miejskiej inwestycji zabiera Mariusz Suprowicz, przedsiębiorca prowadzący Raciborskie Centrum Opieki nad Dziećmi. Uważa, że otwarcie drugiej publicznej placówki doprowadzi prywatny sektor opieki żłobkowej do upadku. Znikną firmy, a ludzie stracą pracę. Chciałby takich samych dopłat z budżetu miasta, jakie samorząd kieruje do swojej placówki. Aktualnie Miasto przekazuje prywatnym opiekunom 500 zł na dziecko. Suprowicz uważa, że ta kwota powinna być o 100 zł wyższa, aby dzienni opiekunowie mieli te same szanse w konkurencji z miejskimi żłobkami. Postawa przedsiębiorcy napotkała krytykę ze strony prezydenta Polowego. Twierdzi, że Suprowicz posługuje się danymi, które nie znajdują pokrycia w rzeczywistości. Zażądał od niego przeprosin za oskarżenia, że włodarz mija się z prawdą. Wytknął mu, że przy niższej dotacji w Pszowie potrafi opiekować się dziećmi za czesne niższe od raciborskiego. Przedsiębiorca wytłumaczył, że pszowski rynek jest inny i klienci żłobka nie mają tam tak bogatej oferty jak raciborzanie, mający większe oczekiwania. M. Suprowicz odniósł się do wyliczeń urzędowych z odpowiedzi na interpelację radnej Anny Szukalskiej, gdzie prezydent podał spodziewane wydatki na utrzymanie nowego żłobka. Właściciel RCOnD uważa, że nakłady są „mocno niedoszacowane, zaniżone”. Biznesmen utrzymuje, że kolejka oczekujących na miejsce w publicznym żłobku, to częściowo dzieci, które znalazły opiekę w sektorze prywatnym. – Ta kolejka nie maleje. U nas są także te dzieci. Rodzice szukają tańszej opieki i zapisują się do publicznego – uważa Mariusz Suprowicz. Wskazał ponadto, że swój żłobek chcą zbudować Eko-Okna, co wpłynie na rynek opieki nad maluchami. Prezydent mówił, że jak tylko Miasto ogłosiło zamiar budowy żłobka, zaczęli zgłaszać się rodzice zainteresowani zapisaniem swej pociechy do placówki. – Kiedy uruchomiliśmy oddział żłobkowy w Przedszkolu nr 14 on się momentalnie zapełnił. Co kwartał następuje weryfikacja listy oczekujących, jest ich około 80 – przekazał zebranym.
Chwała prezydentowi
Wymiana zdań między Polowym i Suprowiczem nie podobała się radnej Krystynie Klimaszewskiej. Prosiła, żeby nie licytować się na miejsca i stawki opłat, tylko zrozumieć, że nowy żłobek posłuży mieszkańcom. Jej zdaniem w Raciborzu rodzi się na tyle dużo dzieci, że z opieki nad nimi utrzymają się i placówki prywatne i publiczne. – Chwała prezydentowi za nowy oddział na Słonecznej. Ja jestem całym sercem za nowym żłobkiem – podkreśliła doświadczona pielęgniarka.
Stanisław Borowik uznał wystąpienie prezydenta Polowego za jego pokazówkę. Nie zgadza się z poglądem, że nowy żłobek skłoni młode matki do podjęcia pracy, bo będą miały gdzie zostawić dziecko. – Nie byłbym takim entuzjastą jak pan prezydent. Gdzie pójdą do tej pracy? Z wyższym wykształceniem pracy w Raciborzu nie znajdą – uważa jeden z nestorów rady.
Nie tylko cena
Magdalena Kusy rozumie przedsiębiorców, że bronią swoich firm i miejsc pracy. Uważa, że cena za pobyt w żłobku jest kluczową sprawą. – Jako mieszkanka oczekuję od swej gminy żeby zadbała o opiekę żłobkową. Myślę też, że jest grupa rodziców która skorzysta z oferty dodatkowej, na wolnym rynku. Gdzie konkurencja będzie oparta na innych czynnikach niż cena – stwierdziła M. Kusy.
Polowy zapowiedział, że Miasto chce utrzymać dopłatę dla prywatnych żłobków na poziomie 500 zł. Stwierdził, że to jedna z najwyższych takich dopłat w regionie, bo w innych miasta kształtują się one między 100 a 300 zł.
Brakuje zaufania
Jako zwolenniczka budowy żłobka określiła się Anna Ronin. W 2017 roku śledziła spotkania z właścicielami prywatnych żłobków organizowane przez prezydenta Lenka i naczelnika edukacji Myśliwego. Przypomniała, że mimo zapewnień firm, że po miejskiej dopłacie czesne będzie niższe, jej zdaniem wcale się tak nie stało. – Rodzice i my, radni obawiamy się, że czesne teraz nie spadnie, gdyby zwiększyć wysokość dopłat. My nie możemy egzekwować takiej obniżki – zaznaczyła Ronin. Uważa, że rodzice powinni mieć wybór między publicznym, a prywatnym żłobkiem. – Nie wyobrażam sobie blokady budowy żłobka – podsumowała.
Ludmiła Nowacka też opowiedziała się po stronie zwolenników tej miejskiej inwestycji. Przypomniała, że w przeszłości Racibórz miał kilka żłobków publicznych. – Zawsze można się zastanawiać czy dany moment jest właściwy dla jakiejś inwestycji. Pani dyrektor żłobka wie najlepiej, widzi potrzebę budowy. To trafiony pomysł – stwierdziła.
Nie z takich dotacji prezydent już rezygnował
Paweł Rycka skomentował dyskusję: pan prezydent kolanem do ściany nas przyciska w sprawie żłobka. Według niego Miasto mogłoby poszukać miejsc żłobkowych w istniejących placówkach oświatowych. Jest zwolennikiem utworzenia nowego zespołu szkolno-przedszkolnego, żeby zwolnić pod żłobek któreś z przedszkoli. W kwestii utraty ponad 3 mln zł dotacji podał, że „z nie takich dotacji prezydent Polowy już rezygnował” (oddał ponad 6 mln zł na rewitalizację placu Długosza – przyp. red.). Dodatkowo Rycka zauważył, że jeszcze niedawno D. Polowy chciał likwidować jedną ze szkół w centrum, a teraz zamierza budować nową placówkę opieki nad dziećmi, co dlań nie jest logiczne.
Dariusz Polowy przekonywał, że adaptacje starych budynków będą kosztowniejsze niż wybudowanie nowego, którego przez 10 lat nie będzie trzeba remontować. Wtórował mu naczelnik edukacji Krzysztof Żychski zaznaczając, że Miasto ma okazję wybudować coś nowego za 20% nakładów na budowę, bo resztę pokryje rządowa dotacja. Polowy dodał, że zmiany w sieci oświatowej (tworzenie zespołu szkolno-przedszkolnego) potrwałyby dłużej niż budowa nowego żłobka.
100 czy 110?
Marcin Fica przestrzegał prezydenta przed podkreślaniem, że Racibórz uzyskał najwyższe dofinansowanie na Śląsku, bo inne gminy nie wnioskowały o utworzenie tak dużej liczby i dlatego są za Raciborzem, który chciał najwięcej. Ficę dziwiło, że urząd zapowiada 100 nowych miejsc opieki żłobkowej, a obiekt powstaje na 110 takich miejsc. – Chcemy zapewnić dzieciom komfort pobytu – tłumaczył naczelnik wydziału edukacji Krzysztof Żychski. Miejsc faktycznie będzie 110, ale nie wszystkie wykorzystane. Otrzymanie dotacji rządowej z programu „Maluch Plus” wymaga zapełnienia 60% miejsc w nowej placówce. Radnego znanego z dociekliwości, rekordzistę w liczbie interpelacji, zainteresowało też jak urzędnicy poradzą sobie z problemem zakorkowania ul. Bielskiej, gdy powstanie tam żłobek. – To bardzo wąska droga, już w połowie zaparkowana. Kiedy przyjadą tam rodzice z dziećmi, a potem po dzieci, to będzie sporo problemów z przejechaniem tamtędy – prorokuje M. Fica. Naczelnik Żychski przyznał, że nie zajmowano się jeszcze tematem parkowania przy nowym żłobku. Nie umiał odpowiedzieć radnemu czy Miasto wprowadzi na Bielskiej zakaz parkowania na ulicy.
Odmłodzić bazę
Michała Kuligę ciekawiło ile miejsc dla dzieci niepełnosprawnych przygotuje nowa placówka. K. Żychski powiedział o możliwości utworzenia jednej lub dwóch grup, każda po 8 lub 10 dzieci.
Naczelnik miejskiej oświaty przekonywał, że warto za około 30% kosztów budować obiekt wart 5 mln zł. – Trzeba odmładzać bazę obiektów komunalnych – stwierdził. – Co chwilę coś łatamy w obecnej – dodał Żychski.
Radny Kuliga pytał czy nie lepiej zaadaptować pod miejsca żłobkowe którejś z istniejących placówek oświatowych. Żychski odparł, że taniej jest budować nowy obiekt niż remontować stary. – Nie idźmy w tę stronę. 5 mln zł nie wystarczy nam, żeby powstało 100 nowych miejsc w starych budynkach – oznajmił. Poparła go Zuzanna Tomaszewska szefowa komisji oświaty. – To nie jest dobra droga. Poza tym nie możemy zmniejszać pojemności przedszkoli, bo są dzieci do ich zapełnienia – podkreśliła.
Ostróg zasłużył
Dariusz Polowy na koniec zaznaczył, że raciborzanie, a zwłaszcza mieszkańcy Ostroga zasługują na nowy żłobek. Zuzanna Tomaszewska powiedziała, że z nowym obiektem powstanie dobra konkurencja prowadząca do rozwoju placówek prywatnych. – Nasza oświata potrzebuje zmian. Mam doświadczenia ze szkoły społecznej i wiem, że ten sektor się rozwija. Chętni do nauki poza systemem publicznym są na najbliższe 5 lat. Trzeba być optymistą. Nie możemy upychać dzieci w remontowanych placówkach – stwierdziła.
Paweł Rycka zapowiedział, że dyskusja w sprawie nowego żłobka jeszcze się nie skończyła. Na styczniowym posiedzeniu komisji oświaty ma być przedstawiona nowa prezentacja na ten temat przygotowana w wydziale edukacji.
(ma.w)
Stawka za całomiesięczny pobyt w żłobku miejskim – 463 zł Stawka za całomiesięczny pobyt w żłobku prywatnym – 750 zł