Nędza pozostała z nadwyżką z opłaty śmieciowej?
To temat, który zainteresował radnego Henryka Postawkę z Górek Śląskich. Dociekał na minionym wspólnym posiedzeniu komisji, czy faktycznie urząd dysponuje środkami z opłaty śmieciowej pobieranej przez miejscowy samorząd w zeszłym roku.
– Czy prawdą jest, że w gminie Nędza zostały pieniądze z opłaty śmieciowej, która wraz ze styczniem została podwyższona? – zapytał radny Postawka.
Skarbnik Paszenda zapowiedziała, że szczegółowe dane poda na sesji. Wyjaśniła natomiast, że jeśli chodzi o podatek śmieciowy, to gmina dołożyła w ubiegłym roku do tego zadania 10 tys. złotych, aniżeli pozostały jakieś środki w skarbcu gminy.
Temat podjęła również wójt Nędzy Anna Iskała. – Skąd pan powziął informację, że zostały gminie pieniądze? – zapytała. Radny wyjaśnił, że takie informacje usłyszał od pani skarbnik na poprzedniej komisji. – Mówiłam, że może zostać – uzupełniała skarbnik Paszenda, wyjaśniając, że faktycznie tak się nie stało. – Błagam! Jak pojawia się informacja, że może zostać, to poczekajcie na tę sesję, na której będą rzetelne informacje. Proszę nie puszczać takich informacji w eter, bo powstają niepotrzebne plotki! – obruszyła się pani wójt.
Przewodniczący rady Gerard Przybyła wskazywał z kolei, że jeżeli faktycznie pozostałyby jakieś środki, to zostałyby przeznaczone na to samo zadanie w kolejnym roku, bo zgodnie z prawem, tylko tak gmina mogłaby je przeznaczyć. – Nie ma fizycznej możliwości, że jeżeli coś by zostało ze śmieci, by je przeznaczyć na inny cel. Teraz mieliśmy kontrolę i cztery ostatnie lata były sprawdzane co do złotówki – wróciła chwilę później do tego tematu skarbnik Katarzyna Paszenda.
(mad)