Dziadki się bawią, a my płacimy
Złośliwy komentarz tygodnia.
Przyznam się: były naciski, żeby napisać coś luźniejszego (znaczy niepolitycznego), np. związanego z Dniem Babci i Dziadka. No to może taka krótka bajeczka…
Dawno, dawno temu, dziadek Leon, stając w obronie babci Krysi, zagroził dziadkowi Ryśkowi, że go (tu cytat) „wyciszy”. A że historia ponoć kołem się toczy, to teraz inni, i to całkowicie bez związku z tym incydentem, chcą „wyciszyć” dziadka Leona. Ci „inni” to dziadek Heniek, dziadek Mirek, dziadek Piotrek i ciocia Ania. Jeśli ich plan na najbliższej sesji rady miasta się powiedzie to, jakby powiedział klasyk: „ten Pan (znaczy dziadek Leon) już nigdy nikogo nie wyciszy”, a konkretnie straci stołek przewodniczącego i klawisz do wyciszania innych. Aha, trzeba jeszcze dodać, że dziadek Leon wprawdzie bywa upierdliwy, ale prawdziwym powodem dybania na niego jest dokuczenie wujkowi Darkowi, którego pozbyć się nie jest tak prosto, a w każdym razie trochę ryzykownie.
Jest też szansa, że dziadka Leona będą bronić babcie Krysia (która ma opisany wyżej dług wdzięczności) oraz babcia Ludmiła, która ma na pieńku z dziadkiem Mirkiem. Jest też parę niewiadomych. Na przykład taka ciocia Ania, która niby jest przeciwko dziadkowi Leonowi, ale przecież wszyscy pamiętają, jakie jeszcze niedawno darła koty z dziadkami Mirkiem i Heńkiem. Albo taki dziadek Piotrek, który nigdy nie wiadomo co zrobi, w każdym razie (przynajmniej aktualnie) dopóki nie poradzi się wujka Marka.
Nie mówiąc już o innych młodszych ciociach i wujkach, których dziadek Leon wkurzał, ale…po cichu trochę wątpią, że na jego miejscu dziadek Henryk ogarnie te wszystkie klawisze. Albo że dziadek Mirek nie będzie wiecznie hamletyzował i choć trochę zbliży się do niedoścignionego ideału na tym stołku, czyli dziadka Tadka. Zresztą dziadkowi Mirkowi, na samo porównanie, że ktoś znów mógłby go porównywać do dziadka Tadka, skacze ciśnienie, co nie jest na pewno zdrowe.
Jak wiadomo, każda bajeczka musi mieć morał. I tu jest problem, bo ta mogłaby mieć aż kilka, co w bajkach nie jest raczej stosowane. Dlatego wybieram jeden, autorstwa cioci, której imię obiecałem zachować w tajemnicy, bo zna wszystkich opisanych bohaterów: dziadki się bawią, a my za to wszystko płacimy!
bozydar.nosacz@outlook.com