Czy klub ze Srebrnej mógł pozyskać hojnego sponsora?
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że unici byli bliscy porozumienia z firmą ze Śląska, która chciała zostać sponsorem klubu. Wycofała się, bo wokół Unii jest ostatnio za dużo zamieszania medialnego.
Klub, odkąd został spółką miejską, jest poddawany wytężonej krytyce. Jego sytuacją finansową interesują się radni Raciborza, trwają działania kontrolne komisji rewizyjnej kierowanej przez Annę Szukalską. Wcześniej zaangażował się w relacje Miasto – Unia radny Piotr Klima, wspomagany przez Marka Labusa, lekarza i byłego samorządowca, z doświadczeniem w pracy wielu rad nadzorczych.
Nowy prezes spółki miejskiej Maciej Kozicki funkcjonuje w niej w atmosferze dociekliwych pytań, podejrzeń i przytyków pod adresem jego kwalifikacji do pracy w tej roli. Te okoliczności nie sprzyjają budowaniu zaufania do Unii i pozyskaniu dla niej dobrodzieja, który pomógłby w rozwoju.
Wiemy, że takie rozmowy prowadzono i miały szansę na pozytywny finał, jednak gęstniejąca atmosfera wokół Unii wpłynęła na decyzję o wycofaniu się przedsiębiorcy z wcześniejszych przymiarek.
– To prawda, że Unia była blisko pozyskania sponsora. Prezes firmy, z którą rozmawiali działacze Unii jest wielkim fanem piłki nożnej. Interesował się raciborską spółką od jej powstania. Po tym co dzieje się wokół klubu w ostatnim czasie, stwierdził, że nie wpompuje pieniędzy w coś, co stało się areną rozgrywki politycznej. Niestety jego pieniądze zostaną zainwestowane w inną działalność – powiedziała nam dobrze poinformowana osoba.
Z naszych informacji wynika, że miał to być sponsor zajmujący się produkcją substancji dla rzemiosła i przemysłu. Firma pochodzi ze Śląska. Mówiło się, że sponsor mógłby przeznaczyć do miliona zł rocznie na działalność klubu. Takie pieniądze pozwoliłyby Unii myśleć nie tylko o szkoleniu piłkarskiej młodzieży, ale także o podniesieniu poziomu seniorskiej drużyny np. do włączenia się w walkę o awans na szczebel czwartej, a z czasem i trzeciej ligi.
Zastrzyk finansowy pomógłby rozwijać się spółce, która startuje ze sporymi kłopotami i notuje straty w swojej bieżącej działalności.
W klubie nie chcą komentować sprawy i nie odnoszą się do tematu pozyskania solidnego sponsora.
– Od lat wiemy, że nikt poważny nie będzie inwestował środków finansowych w miejsce w którym jest konflikt – powiedział nam jeden z wiernych kibiców Unii. Nikt nie chce się wypowiadać o sprawach klubu pod nazwiskiem z uwagi na zamieszanie, jakie panuje ostatnio wokół klubu.
Na forum rady miejskiej w Raciborzu mówiono ostatnio o możliwości wejścia w sponsoring klubu ze Srebrnej innych spółek miejskich – Wodociągów Raciborskich, Przedsiębiorstwa Komunalnego czy Przedsiębiorstwa Robót Drogowych. Pytany o to przez radnego Mirosława Lenka prezydent Dariusz Polowy nie potwierdził tych informacji.
(kozz)
Gdy opublikowaliśmy informację o potencjalnym sponsorze dla Unii do redakcji napisał Marek Labus podkreślając, że „mrzonki o jakimś wielkim sponsorze dla Unii i utraconej szansie można między bajki włożyć”. – Odnoszę wrażenie, że taki artykuł miał przygotować grunt do kolejnego skandalicznego pomysłu prezydenta, by to miejskie spółki reanimowały w ramach sponsoringu Unię – napisał autor. Pełną treść jego opinii zamieszczono w portalu pod adresem nowiny.pl/174646
Słowo komentarza
Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości szum wokół raciborskiej Unii ustanie, jej sytuacja finansowa się znormalizuje i wszyscy będą się skupiać na wynikach sportowych klubu. Wtedy potencjalni sponsorzy będą bardziej przychylni legendzie miejscowej piłki. Radni, politycy i mieszkańcy dla dobra miasta i samych siebie powinni przestać się kłócić i zacząć grać wszyscy do jednej bramki.
Maciej Kozina