Czy wiceprezydent Wacławczyk będzie musiał zwolnić urzędników od promocji Raciborza?
Nie wyobrażam sobie utrzymywania pracowników i wypłat dla ludzi, którzy nie mają co robić, bo pozbawiono ich narzędzi pracy – tak na sesji budżetowej przestrzegał Dawid Wacławczyk przed drastycznymi jego zdaniem (67%) cięciami wydatków na promocję Raciborza i rozwój turystyki. Radni Lenka i Szukalskiej obniżyli budżet na te cele z 310 tys. zł do 100 tys. zł.
Nowy wydział w urzędzie miasta zajmujący się promocją ledwie zaczął działalność, a już – jak się okazało po sesji budżetowej – wydał lwią część swego stanu posiadania. – Wydatkowaliśmy już 67 tys. zł. Jeśli nasz budżet zostanie ustalony na 100 tys. zł, to do końca roku pozostaną nam 32 tys. zł – informowała radnych przed głosowaniem naczelniczka Karolina Kunicka.
Rachunki na początek roku
Pieniądze, które wydano w styczniu, zostały przeznaczone na:
• organizację koncertu, który z uwagi na pandemię jest przełożony na inny termin;
• projekty graficzne dla całego urzędu
• materiały w ramach polsko-czeskiego projektu
• prowadzenie oficjalnej strony internetowej Miasta – raciborz.pl
• szopkę na rynku
• kampanię prezydencką „Czas na inwestycje”
Długa lista cięć
Pierwszy zastępca Dariusza Polowego – Dawid Wacławczyk podał na sesji budżetowej, jakie zadania zostały wycięte przez opozycyjnych radnych:
• trzy jarmarki – wielkanocny, św. Marcelego i bożonarodzeniowy; mówił, że są wspólnym sukcesem samorządowców, raciborzanie je lubią, a inicjatywa służy miejscowym przedsiębiorcom,
• 20 tys. zł – szopka na Boże Narodzenie
• 40 tys. zł na kampanie promocyjne, np. pomaganie Arboretum przez wydruk kolorowej ulotki z ofertą zajęć edukacyjnych, komercjalizację usług przewodnickich i drogowskazy w Oborze,
• 2 koncerty w szkole muzycznej,
• turniej czarnoprochowy dla pułku ułanów zaniemeńskich,
• sponsorowanie Justyny Święty-Ersetic
• 20 tys. zł na współpracę z miastami partnerskimi (jubileusz kontaktów z Opawą); Wacławczyk pytał, czy urzędnicy mają odwołać hotel dla gości i nie częstować ich obiadem?
• 20 tys. zł na prowadzenie strony miejskiej raciborz.pl
• 30 tys. zł zakup produktów regionalnych, a także mapy turystycznej, gadżetów z nowym logo Raciborza
• 20 tys. zł – m.in. na książki o Raciborzu,
• na stronę visitraciborz.pl dla turystów, przewodnik turystyczny,
• 10 tys. zł na kołdry i zdjęcia pamiątkowe dla jubilatów z USC
Po co taki wydział?
Dawid Wacławczyk powiedział radnym, że przy tak dużych cięciach pojawia się pytanie, czy mam sens utrzymywanie wydziału promocji w obecnym kształcie, a przecież to wiceprezydent Michał Fita też chciał takiego wydziału (chciał tańszego w funkcjonowaniu referatu – przyp. redakcji) i jego powołanie to „wspólny sukces” (Fity i Wacławczyka – przyp. red.).
Nie wyobrażam sobie utrzymywania, wypłat dla ludzi, którzy nie mają narzędzi pracy, siedzą przez rok i nie mają co robić. To jakby mieć warsztat, zatrudnić 3 mechaników i dać im śrubokręt – co mają zrobić? Musiałbym zwalniać te osoby, a nie chcę, nie oto chodzi. Jednak sens utrzymywania wydziału, który nie ma zadań jest wątpliwy – powiedział radnym na sesji budżetowej wiceprezydent Dawid Wacławczyk.
Krytykując skalę zmian w budżecie, dokonanych przez opozycję, porównał ją do posługiwania się dynamitem zamiast skalpelem.
(ma.w)
Opozycja uspokaja
Przed głosowaniem na sesji, nad ostatecznym kształtem budżetu 2021, radni opozycyjni spotkali się z prezydentem Dariuszem Polowym i oznajmili mu, że będą w przyszłości popierać sensowne ich zdaniem wydatki miejskie. – W ciągu roku prezydent Raciborza może dokonywać co sesję zmian w budżecie i realizować nowe zadania – uważa radny Mirosław Lenk. Uspokaja, że cięcia, jakich dokonano na promocji, nie oznaczają konieczności dokonywania redukcji zatrudnienia w magistracie. Anna Szukalska mówiła jeszcze na sesji, że prezydent Polowy schował w budżecie część dostępnych środków i powinien pokazać je radnym. W gronie prezydenckim na tę uwagę zareagowano zdziwieniem i śmiechem.