Piórem naczelnego: Obostrzenia na oko
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
W ostatnią sobotę, kiedy zaczęły obowiązywać nowe, ogólnokrajowe zasady reżimu sanitarnego robiłem zakupy w jednym z większych marketów w Raciborzu. Na drzwiach wywieszono widoczną z daleka informację ile osób może przebywać w środku. Zasady są zatem przestrzegane, ale czy faktycznie wypełniane? Ruch w sklepie jak w mrowisku, zliczyć wszystkich nie sposób, więc panuje wolnoamerykanka. Ograniczenia dotknęły też kościoły na okres świąteczny, taki kiedy wiernych jest więcej niż zwykle. Tu też działa kartka z informacją, a jak jest naprawdę wie każdy, kto był ostatnio na mszy. Podobnie jak w marketach, traktuje się liczbę osób pod dachem metodą „na oko”. Niestety, mam wrażenie, że to zmrużone oko. Codzienne rekordy zakażeń liczonych w dziesiątkach tysięcy przywołują skojarzenie z wiosną 2020 kiedy liczyło się je w znacznie niższych „nominałach”, a cały kraj został w domach. Ten efekt jest już chyba nie do powtórzenia.