Spłonął na oczach sąsiadów
Pożar w mieszkaniu przy ul. Słowackiego w Raciborzu rozwinął się błyskawicznie. Mężczyzna wyszedł na balkon. Policjanci i sąsiedzi krzyczeli, aby skakał, jednak raciborzanin pozostał na miejscu. Wkrótce pochłonął go ogień.
Do pożaru doszło 24 marca około godz. 11.00 w mieszkaniu na pierwszym piętrze budynku wielorodzinnego przy ul. Słowackiego w Raciborzu. Pierwsi na miejscu zjawili się policjanci. W tym czasie lokator objętego pożarem mieszkania jeszcze żył. Znajdował się na balkonie. Policjanci krzyczeli, aby skakał, jednak mężczyzna nie zrobił tego. Gdy pochłonęły go płomienie, osunął się na posadzkę.
Wkrótce na miejsce przybyli strażacy w sile sześciu zastępów, którzy natychmiast przystąpili do działań ratowniczo-gaśniczych. Akcję prowadzono przez balkon i klatkę schodową. Równocześnie ewakuowano tych lokatorów, którzy nie zrobili tego samodzielnie (łącznie ewakuowano 20 osób). Dzięki sprawnej akcji pożar nie rozprzestrzenił się na kolejne mieszkania.
W trakcie działań strażacy natrafili na poszkodowanego mężczyznę. Nie wykazywał oznak życiowych. Okazało się, że nie żyje. Policjanci ustalili jego tożsamość. Mężczyzna miał 70 lat.
Ze wstępnych oględzin miejsca zdarzenia wykonanych przez strażaków wynika, że mieszkanie mogło zostać celowo podpalone przez lokatora. Wskazywać na to ma rozległość pożaru oraz tempo rozprzestrzeniania się ognia. Należy jednak zaznaczyć, że jest to jedynie przypuszczalna przyczyna wskazana na potrzeby służbowego meldunku, który jest wykonywany po każdej akcji. Dokładna przyczyna, przebieg oraz okoliczności zdarzenia zostaną ustalone w toku śledztwa, które pod nadzorem prokuratury przeprowadzą policjanci. Na zakończenie dodajmy, że po zakończeniu czynności ratowniczo–gaśniczych na miejscu pracowali technicy kryminalni. Zjawił się również prokurator.
(żet)