250 pocztówek o Rudach w jednym miejscu. Krystian Tischbierek wydał wyjątkową publikację
Kiedy Krystian Tischbierek z Bargłówki (gm. Sośnicowice) przystępował do poszukiwania dawnych pocztówek przedstawiających sołectwo Rudy w gminie Kuźnia Raciborska, nie przypuszczał, że zgromadzi ich aż tyle. Z czasem okazało się jednak, że jest ich tak wiele, że powstał wyjątkowy album przedstawiający kuźniańskie sołectwo z wielu perspektyw.
Zbieracz różnych przedmiotów
Z panem Krystianem spotykam się w jego rodzinnym domu. U progu wita mnie ze swoją żoną Lucyną. Idziemy do klimatycznego pokoju wypełnionego książkami. – To tylko część moich zbiorów – zauważa mój rozmówca, kiedy zwracam uwagę na pokaźny zbiór na półkach.
Krystian Tischbierek określa się jako zbieracz różnych przedmiotów. W regionie znany jest z prowadzenia muzeum, któremu nadał nazwę „Szpargoły omy Getrud”. Obiekt mieści się na tej samej posesji, na której mieszka wspólnie z żoną. To dom po zmarłych rodzicach, który wypełnił sprzętem minionego wieku. Nierzadko miejsce odwiedzają turyści, bo to kawał historii Śląska w jednym miejscu.
Więcej i więcej
– Tutaj mam wszystkie oryginały – mówi, wyciągając z szuflady ogromny album, w którym posegregowane są pocztówki znajdujące się w jego publikacji. Jest ich tam około 250, każda zabezpieczona jest folijką.
Kiedy pytam, skąd pomysł na publikację o pobliskich Rudach, odpowiada, że zainspirował się innym tego typu wydaniem, które pewnego razu dostrzegł w nieistniejącej już rudzkiej księgarni „Na Szlaku”. – Było tamtych pocztówek może 20 – 30 – opowiada. Jego żona Lucyna dodaje natomiast, że zbieraniem pocztówek trudni się już od lat. – Kiedyś była taka moda i to zostało mężowi, ma na pewno ich bardzo dużo – wychyla się na chwilę z innego pomieszczenia.
Pan Krystian nie jest w stanie dokładnie określić, ile czasu zajęło mu gromadzenie materiałów. – Ale nie trwało to zbyt długo – tłumaczy. I dodaje: z początku, kto by pomyślał, że Rudy mogą mieć aż tyle widokówek. Z czasem myślałem już, że jak zbiorę 70, to będzie naprawdę dużo. Okazało się, że jest ich o wiele więcej i co ciekawe, ciągle się znajdują.
Głównie poszukiwał ich na jarmarkach staroci i w serwisie eBay. – Ale to metoda o wiele kosztowniejsza – mówi o tym drugim rozwiązaniu. Najdroższe pocztówki, które znajdują się w jego zbiorach, kosztowały nawet 200 euro.
Po pierwsze: samozaparcie
Publikacja o Rudach jest pierwszą, którą Krystian Tischbierek dzieli się z szerszym gronem. Ale nie jest jedyną. Ma na swoim koncie m.in. kroniki o Bargłówce. – Jestem pasjonatem regionalnym – mówi o sobie. Wyjaśnia, że w przygotowaniu ma kolejne publikacje, w tym również o Rudach. Planuje w niej pokazać sołectwo na starych zdjęciach, robionych aparatem analogowym. A takich, niewywołanych jeszcze fotografii nie tylko dotyczących Rud ma bardzo dużo. – Łącznie myślę, że około pół miliona – wylicza.
Wyjaśnia, że publikacją z widokówkami chętnie dzieli się z innymi. – Sprzedaje je w cenie wydruku albumu, nie zarabiam na tym ani 10 groszy – objaśnia. I zachęca zainteresowane osoby zakupem do kontaktu pod numerem telefonu 32 238 70 84. Koszt to 80 złotych. – Już zgłosiło się około 30 chętnych. Ale, aby pozyskać ten album, trzeba szybciej mnie o tym powiadomić. Druk trwa około tygodnia – tłumaczy. I dodaje, że publikacją chce podzielić się również z biblioteką w Rudach.
Kiedy pytam, jakie cechy osobowości należy posiadać, aby trudnić się takim zbieractwem, Krystian Tischbierek po chwili zastanowienia odpowiada: przede wszystkim potrzebne jest samozaparcie. – Trzeba się tym interesować, ale to hobby jest też kosztowne – podsumowuje w rozmowie ze mną.
Dawid Machecki