Teren po krzanowickim pomniku wdzięczności Armii Czerwonej zostanie zagospodarowany?
Radny Józef Kocem zawnioskował do burmistrza Andrzeja Strzedulli o zagospodarowanie placu na skrzyżowaniu ulic Staszica i Długiej. To teren po pomniku wdzięczności Armii Czerwonej, który obecnie świeci pustkami.
Dlaczego wyburzono?
Do 6 listopada 2019 roku na skrzyżowaniu ulic stał pomnik wdzięczności Armii Czerwonej. Został jednak rozebrany, bo tak nakazał wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. Stało się tak na mocy decyzji, w której na podstawie artykułu 5b ust. 1 ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 r. o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomników, wojewoda nałożył na Krzanowice nakaz jego rozbiórki.
Przypomnijmy, wówczas to nie spodobało się wszystkim mieszkańcom Krzanowic. Z redakcją Nowin skontaktował się wtedy Andrzej Pietrzak, który nie krył oburzenia wobec takiej decyzji. – Tyle lat to miejsce było odwiedzane przez dzieci i uczniów z miejscowych placówek, którzy chodzili tam z opiekunami. We Wszystkich Świętych, to tu nawet znicza nie było, gdzie postawić. A teraz tutaj nie ma nic – nie krył rozgoryczenia.
Wówczas burmistrz Strzedulla pytany o komentarz do tej sytuacji, odpowiadał: – Postępowanie w tej sprawie zostało wszczęte w październiku roku 2018, w trakcie procedury wyjaśniającej przedstawiałem wojewodzie argumenty mieszkańców za pozostawieniem pomnika w obecnym kształcie (m in. informacje o pochówkach żołnierzy w tym miejscu w trakcie drugiej wojny światowej). Argumenty gminy po przeprowadzonym postępowaniu wyjaśniającym nie zostały uwzględnione i wydana została decyzja nakazująca rozbiórkę obiektu, która to została wykonana 6 listopada 2019 roku.
Włodarz pytany przez nas wtedy, czy jest plan na zagospodarowanie terenu po pomniku, wyjaśniał, że to jeszcze nie zostało ustalone.
Radny wnioskuje
Do tematu powrócił Józef Kocem, nestor krzanowickiej rady wnioskując w formie interpelacji do burmistrza o zagospodarowanie terenu. – Zagospodarowanie polegałoby na zabudowie ławek, chodników i tablic pamiątkowych – radzi radny. Dodaje, że tam znaleźć mogłyby się również urządzenia treningowe, czyli elementy tzw. siłowni „pod chmurką”. – Przed wojną, według najstarszych mieszkańców było to miejsce spotkań, w tym głównie gospodarzy. Jest też tam studnia, tzw. wiejska – podkreśla rajca.
Co na to burmistrz?
Andrzej Strzedulla odpisał radnemu, że „realizacja zadania musi zostać poprzedzona weryfikacją zarówno ze strony technicznej jak i finansowej”. – Mając na uwadze, iż w/w teren jest miejscem publicznym to zgodnie art. 29 ust 1 pkt 28 Prawa budowlanego, zadanie podlega pod zgłoszenie robót niewymagających pozwolenia na budowę (należy wykonać projekt zagospodarowania działki na mapce do celów projektowych, wykonany przez projektanta posiadającego wymagane uprawnienia budowlane). W związku z powyższym inwestycja musi zostać realizowana w oparciu o opracowaną dokumentację projektową, która umożliwi wypracowanie kompleksowego podejścia do realizacji przedmiotowej inwestycji – czytamy w odpowiedzi.
(mad)