Do Krzanowic powrócił rajd rowerowy. W trasę wyruszyło ponad 50 uczestników
Rajd wyruszył z krzanowickiego rynku w sobotnie popołudnie 10 lipca. Rowerzyści mieli do pokonania około 20-kilometrową trasę, którą przemierzali drogami asfaltowymi, utwardzonymi i polnymi. Metę zlokalizowano przy izbie regionalnej, gdzie na uczestników czekało ognisko z kiełbaskami.
Pozwoliła sytuacja
– Jest luźniej, jeżeli chodzi o obostrzenia pandemiczne, dlatego też zdecydowaliśmy się na powrót takich spotkań. Mamy nadzieję, że już tak pozostanie – mówiła nam Danuta Adamczyk z krzanowickiego urzędu. Jak wyjaśniała, ta forma niesie za sobą wiele korzyści – dla uczestników aktywny wypoczynek, dla gminy – promocję.
Ostatni rajd w Krzanowicach zorganizowano w 2019 roku przy okazji dni miasta. To więc powrót po dwóch latach. Zapytaliśmy Danutę Adamczyk, będącą w krzanowickim urzędzie odpowiedzialną m.in. za inicjowanie wydarzeń promujących gminę, czy można spodziewać się kolejnych tego typu spotkań w najbliższym czasie. – Do tego zmierzamy. Organizując ten rajd, obawialiśmy się, że nie będzie odzewu, ale jest spory, bo uczestniczy w nim ponad 50 osób. Widzimy więc, że mieszkańcy chcą tego typu aktywności. Jeśli chodzi o organizację kolejnych wydarzeń w najbliższym czasie, to chcemy przeprowadzić we wrześniu bieg na 10 km. Planujemy również inną formę integracji w wakacje. Myślimy o kinie letnim i niedzielnych piknikach. Będzie się u nas troszeczkę działo przez najbliższy czas – odpowiedziała D. Adamczyk.
Burmistrz: brakowało takich spotkań
Tradycyjnie w rajdzie wziął udział burmistrz Andrzej Strzedulla ze swoją żoną Żanetą. Włodarz pytany, czy często wybiera taką formę odpoczynku, odpowiedział, że „niestety coraz rzadziej”. – Ale lubię od czasu do czasu aktywnie spędzić czas – wyjaśnił. Burmistrz cieszył się, że rajd powrócił do Krzanowic. – Jak widać, brakowało takich spotkań, bo frekwencja dopisuje – podkreślał w rozmowie z nami.
A. Strzedulla wyjaśniał, że gmina stara się powracać do organizacji wydarzeń, które odbywały się przed pandemią. – Dożynek gminnych w tym roku u nas jeszcze nie będzie, ale będą sołeckie. Powolutku wszystko wraca do normy – podsumował.
Dawid Machecki