Czek na 10 000 zł, kolacja we dwoje i radyjko z emocjami. Tak prezydenci podziękowali Justynie Święty-Ersetic
Multimedalistka z Tokio odebrała czek i upominek na scenie Dni Raciborza ustawionej na raciborskim Rynku. Wdzięczność Miasta „wyceniono” na 10 tys. zł – najwyżej w historii finansowych podziękowań sportowcom. Wiceprezydent Wacławczyk dodatkowo wręczył mistrzyni bon do restauracji na romantyczną kolację przy świecach we dwoje.
O godz. 17.30 zespół Fanfara Avantura odegrał na scenie „Sto lat” biegaczce z kadry narodowej. Następnie głos zabrał prezydent Raciborza Dariusz Polowy.
Coś materialnego
– Za te wszystkie chwile, emocje, za tę dumę raciborzan, że pani – jedna z nas triumfowała na olimpiadzie. Czujemy dzięki pani, że ktoś z Raciborza potrafi, że może. Ja w lasach lubuskiego słuchałem transmisji z Tokio na małym radyjku. Jako przedstawiciel mieszkańców wręczam bukiet kwiatów i coś materialnego żeby było w tym wszystkim. Za to że jest pani wśród nas – powiedział na scenie włodarz. 10 tysięcy złotych przekazane Justynie Święty-Ersetic pochodziło z tzw. rezerwy prezydenckiej. Jak poinformował nas Dawid Wacławczyk, Miasto powróci do umowy sponosorskiej z biegaczką. W urzędzie chcą na ten cel przeznaczyć 15 tys. zł, ale musi się na to zgodzić rada miasta. Decyzja ma zapaść jeszcze w sierpniu.
– Dziękuję, że jesteście ze mną, że doceniacie mój trud treningowy i na zawodach. Mam nadzieję, że jeszcze nieraz przysporzę państwu pozytywnych emocji – stwierdziła Justyna Święty-Ersetic.
Wydział promocji magistratu przygotował kilkaset zdjęć, które olimpijka podpisywała wszystkim chętnym.
Lubię wracać do Raciborza
– Ciągle jestem ostatnio zabiegana. Przyjęłam zaproszenie na Dni Raciborza, bo lubię tu wracać ze swoich licznych wyjazdów na zgrupowania i wydarzenia sportowe. Racibórz może nie jest zbyt duży, ale jest tu co robić, ta oferta mi odpowiada. Bardzo dobrze, że mogą się odbyć Dni Raciborza, mimo tego szału pandemicznego – powiedziała Nowinom złota i srebrna medalistka z IO w Tokio.
Niedługo – 5 września pobiegnie na Memoriale Skolimowskiej w Chorzowie. – Chcę się tam jak najlepiej zaprezentować, ale kontuzja daje o sobie znać. Treningi wykonuję z myślą o podtrzymaniu formy. Nie spodziewam się jakichś rewelacji w swoim wykonaniu na Stadionie Śląskim, ale mimo to chcę dobrze zakończyć sezon praktycznie na stadionie „u siebie” – kontynuowała sportsmenka.
Przyznała, że nie ma kiedy wypocząć. – Jestem bardzo zabiegana w ostatnich dniach, brakuje wolnego czasu, nawet snu. Na zasłużony urlop udam się we wrześniu – podsumowała Justyna Święty-Ersetic.
(ma.w)