Dlaczego w Raciborzu nie ma sprawiedliwości w traktowaniu dzielnic?
Ulica Olimpijczyka w Markowicach zostanie zabudowana szykanami drogowymi. To umowa między prezydentem Raciborza Dariuszem Polowym a mieszkańcami ulicy, traktowanej powszechnie jako skrót do Auchan i sposób na uniknięcie postoju pod zamykanym przejazdem kolejowym. Nie wszystkim spodoba się to rozwiązanie.
Ten wątek przewija się na każdym ze spotkań włodarza w dzielnicy. Od kilkunastu lat czekają na rozwiązanie problemu, który pojawił się gdy remontowano most na Uldze i Miasto zrobiło objazd przez markowickie osiedle.
To się nie spodoba reszcie
– Jeszcze z tym nie ruszamy, ale jestem już po rozmowach z mieszkańcami ulicy Olimpijczyka i zmienimy organizację ruchu na tej drodze – zapowiedział w Markowicach Dariusz Polowy.
Włodarz przyznał, że ma świadomość, że takie rozwiązanie na Olimpijczyka nie spodoba się większości raciborzan. Szykany znacznie spowolnią ruch na tej drodze.
– Przyznam się, że dopóki nie przeszedłem się z mieszkańcami tej okolicy pieszo po Olimpijczyka, nie rozumiałem ich problemu. Sam szybko tamtędy jeździłem. Oni do płotu od drogi mają ledwie 30 cm – przyznał D. Polowy.
Szykany zawężające przejazd
Prezydent przekazał mieszkańcom ulicy projekt nowych rozwiązań z szykanami na drodze. – Dałem to im do zaakceptowania, bo pierwsi muszą się z tym zapoznać. To będą szykany zawężające przejazd. Raz jedni jadący, a raz drudzy będą się przemieszczać. To będą takie szykany jak ta ustawiona przy przepompowni, między Markowicami a Oborą. Tam się sprawdziła, bo skończyły się kolizje na zakręcie – poinformował prezydent na spotkaniu.
Uczestnicy spotkania z prezydentem prosili, by na Olimpijczyka już teraz pojawiły się patrole policyjne, bo kierowcy nie przestrzegają ograniczenia prędkości do 40 km/h. – Jak mąż ostatnio poszedł obcinać tuje rosnące przy drodze, to sąsiadka pytała czy jest samobójcą, bo tak tam niebezpiecznie – zauważyła dojrzała markowiczanka. Dodała, że wąską drogą często poruszają się typowo dostawcze, duże pojazdy wożące towar do Lidla czy Biedronki, a także niemało maszyn rolniczych.
Jeszcze nie teraz
D. Polowy wspomniał jeszcze, że pojawił się pomysł, by na Olimpijczyka wyznaczyć przejście dla pieszych. Przeszkodą okazały się wyniki pomiaru ruchu pieszych w tym rejonie. Zabrakło ich, by uzasadnić potrzebę wymalowania „zebry”.
Analizowano także wprowadzenie tam ruchu tylko w jednym kierunku, jednak eksperci uznali, że szykany odniosą lepszy skutek, jeśli chodzi o oczekiwania mieszkańców.
– Teraz, w trakcie remontów przy Auchan, na DW 935 jeszcze tego nie wdrożymy, musimy zaczekać na ich koniec – zastrzegł prezydent Polowy.
Wiceprezydent Dominik Konieczny wspomniał o planie budowy obwodnicy Markowic. Ta jest wpisana do aktualnego studium, jakim dysponuje magistrat. Tzw. północna obwodnica Markowic rozwiązałaby dużo problemów, łącznie z blokującym się przejazdem kolejowym. Taka droga jest jednak tematem dla samorządu województwa, bo dotyczy układu komunikacyjnego w zarządzie marszałka.
Do wątku z ulicą Olimpijczyka nawiązał długoletni, były już szef miejscowego OSP Roland Kotula. Zapytał prezydenta Polowego, dlaczego dzielnica Obora posiada znaki z zapisem o drogach dojazdowych tylko dla mieszkańców miejscowych posesji, a w Markowicach od lat nie można wdrożyć takiego rozwiązania. Kotula pytał o sprawiedliwe traktowanie wszystkich części Raciborza. Dariusz Polowy nie potrafił odpowiedzieć od razu na jego pytanie, obiecał sprawdzić temat w urzędzie.
(ma.w)