Sudół boi się obwodnicy. Może podzielić dzielnicę na pół, a rolnikom zabrać grunty
Prezydenci Polowy i Konieczny usłyszeli na kolejnym spotkaniu z mieszkańcami (11 października), że ci „nie dadzą się przeciąć na pół”.– Nie wpuszczę was na pole – zastrzegł jeden z miejscowych w kontekście planów budowy wschodniej obwodnicy Raciborza.
Według niego Miastu marzy się obwodnica, ale chce ją zbudować, dzieląc dzielnicę na pół. – Przyszłoby tu nas dziś więcej, ale ludzie są jeszcze w polu. Chcecie tę średnicówkę tak prowadzić, to może ją prosto przez urząd dajcie, a urząd się wyburzy – ironizował mieszkaniec Sudołu.
Prezydent czuje się w obowiązku
Prezydent Raciborza wyjaśnił, że jakiś czas temu podjęto w magistracie działania, żeby powstało opracowanie na temat nowej drogi. Tak, by połączyć odcinek Regionalnej Drogi Racibórz – Pszczyna i trasą omijającą dzielnice miasta. Dlatego powstaje koncepcja budowy obwodnicy.
– Czuję się w obowiązku, aby przeprowadzić kolejne etapy tego procesu – stwierdził Dariusz Polowy.
Urzędnicy podali, że Miasto wychodzi tu z inicjatywą budowy obwodnicy, ale temat jest poza zasięgiem finansowym samorządu. Racibórz ma budżet na poziomie 270 mln zł, z czego na inwestycje może przeznaczyć 30 – 40 mln zł. Tymczasem odcinek między Strzybnikiem a ul. Piaskową oszacowano na kwotę 300 mln zł w dniu przetargu. Dziś taka inwestycja byłaby z pewnością droższa.
Z góry ustalony projekt
Protestujący gospodarz wspomniał, że odbyły się „jakieś konsultacje” i dziś pokazuje się już film, jak nową obwodnicą będzie się jechało. – To jest już wszystko zaplanowane, jakieś prace geologiczne i odwierty będą. Wygląda to na z góry przez Miasto ustalony projekt – ocenił raciborzanin z Sudołu.
Zażądał przeprowadzenia dodatkowych konsultacji. – My rozumiemy wszystko, że obwodnica potrzebna, ale nie damy się przeciąć na pół. Taka droga podzieli dużo działek, a całą wieś podzieli na dwie połowy – usłyszeli włodarze.
– Nie wpuszczę was na swoje pole. Będę zażalenia pisał, telewizje tu ściągnę – zapowiedział mężczyzna.
Jego zdaniem nowa obwodnica powinna biec bliżej torów kolejowych, a dodatkowo ominąć jeszcze Bieńkowice i kończyć się w Tworkowie, przy żwirowni. – Rozmawiałem z osobami, co mają tu pola i my jesteśmy za wersją biegnącą aż pod Zbiornik, wzdłuż torów – podkreślił.
Konsorcjum przy RDRP
Słuchając go, prezydent Polowy przyznał, że może trzeba się cofnąć z pracami. Dodał, że nie podejmowano dotąd rozmów z Gminą Krzyżanowice w sprawie obwodnicy. – Przy projekcie Regionalnej Drogi Racibórz – Pszczyna współpracowało kilka gmin w formie takiego konsorcjum – przypomniał.
Wiceprezydent Dominik Konieczny stwierdził, że zadanie to jest ściśle zdefiniowane z początkiem i końcem na terenie Raciborza. – Z tego co wiem, to jedynie pole należące do agencji zostanie przedzielone, a droga pójdzie w śladzie obecnej drogi polnej – wyjaśnił II zastępca prezydenta.
Włodarze zapewnili miejscowych, że ostateczna decyzja co do przebiegu przyszłej obwodnicy jeszcze nie zapadła. Formalnego zatwierdzenia jeszcze nie ma, to GDDKiA zdecyduje o wszystkim.
(ma.w)