Zapytaj prawnika: Zmiana nazwiska ośmieszającego
Natalia Lewandowska-Fac, radca prawny, mediator
Noszę nazwisko, które zawsze narażało mnie na śmieszność i złośliwości. Teraz nie licuje z wykonywanym przeze mnie zawodem. Czy mogę coś z tym zrobić?
Oczywiście. Ustawa o zmianie imienia i nazwiska wymienia sytuacje gdy możliwa jest zmiana nazwiska, w tym właśnie noszenie imienia lub nazwiska ośmieszającego albo nielicującego z godnością człowieka. Nietrudno wyobrazić sobie takie nazwiska, każdy przecież zna z własnego życia sytuacje, gdy ktoś był przezywany w szkole właśnie z tego powodu. Jeśli takie nazwisko chce zmienić osoba dorosła musi złożyć wniosek do wybranego kierownika urzędu stanu cywilnego. Wniosek musi zawierać dane dotyczące tej osoby, wymienione enumeratywnie w ustawie (między innymi: imiona, nazwiska, nazwisko rodowe, nr PESEL, wskazanie kierownika urzędu stanu cywilnego, który sporządził akt urodzenia oraz akt małżeństwa, jeżeli zmiana imienia lub nazwiska będzie dotyczyła tego aktu, imię lub nazwisko, na jakie ma nastąpić zmiana) oraz uzasadnienie samego wniosku. Kierownik urzędu stanu cywilnego wydaje w tym zakresie decyzję. Kierownik urzędu stanu cywilnego albo jego zastępca, który wydał decyzję o zmianie imienia lub nazwiska, przesyła ją następnie, za pośrednictwem systemu teleinformatycznego, w którym jest prowadzony rejestr stanu cywilnego, do kierownika urzędu stanu cywilnego, który sporządził akt urodzenia oraz akt małżeństwa wnioskodawcy, a jeżeli zmiana rozciąga się na małoletnie dzieci (jest taka możliwość) – również do kierownika urzędu stanu cywilnego, który sporządził akty urodzenia dzieci.
Była partnerka utrudnia mi kontakty z dzieckiem. Gdy chcę się spotkać z dzieckiem zawsze coś stoi na przeszkodzie. Co mogę zrobić jako ojciec?
Zarówno dla rodziców jak i dla dziecka najlepiej oczywiście byłoby gdyby rodzice na bieżąco ustalali terminy kontaktów ojca z dzieckiem. Ale bywa i tak, że jeden z rodziców, zazwyczaj ten, z którym dziecko mieszka, utrudnia te kontakty. Cóż, jeśli nie ma innej możliwości porozumienia trzeba uregulować te kontakty formalnie. To daje obojgu rodzicom jasność co do terminów i sposobu realizacji kontaktów (np. miejsca). Mogą zaplanować czas swój i dziecka, a dziecko ma zapewniony kontakt z obojgiem rodziców. Czy trzeba od razu iść do sądu i wszczynać całą procedurę, spotykać się na rozprawach co kilka miesięcy? Warto zacząć od czegoś innego – od mediacji. W trakcie mediacji rodzice mogą ustalić swój własny harmonogram spotkań z dzieckiem. Taka ugoda po zatwierdzeniu jej przez sąd ma moc ugody sądowej, czyli jest tak samo ważna jak wyrok sądu. Można na jej podstawie egzekwować wykonanie ustalonych kontaktów. Ktoś powie, to bajka nie potrafimy się porozumieć a mamy podpisać ugodę… Czasem jednak obecność osoby trzeciej, niezaangażowanej bezpośrednio w sprawę może pomóc inaczej spojrzeć na całą sytuację. W pewien sposób wycisza emocje i pozwala usłyszeć to, co druga strona ma do przekazania, skąd takie a nie inne jej stanowisko. Na sąd zawsze jest czas, ale warto spróbować najpierw porozumieć się w mediacji, tym bardziej że we wniosku do sądu trzeba wskazać czy podjęto próbę mediacji lub innego pozasądowego sposobu rozwiązania sporu, a gdy takich prób nie podjęto, wyjaśnić dlaczego.