Raciborzanin Szymon Warsz wszedł na osiem Mount Everestów. Zajęło mu to rok
Uczeń II LO w Raciborzu kontynuuje swoją górską wędrówkę. W minionym roku odwiedził 15 krajów, spędził w podróży 56 dni, wszedł na kilkanaście szczytów. Oto podsumowanie minionego roku autorstwa tego nietuzinkowego, młodego raciborzanina.
Ten rok był pod wieloma względami wyjątkowy i rekordowy. Po pierwsze wraz z tatą zdobyliśmy 10 szczytów z projektu Korony Europy. A były to najwyższe punkty: Rumunii, Słowenii, Chorwacji, Węgier, Szwajcarii, Słowacji, Grecji, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny oraz Kosowa. Łącznie mamy już za sobą 30 z 46 szczytów. Doświadczyłem bardzo wielu nowych emocji i w wielu przypadkach trzeba było dać sobie radę w trudnej, niekorzystnej sytuacji. Aby dostać się do wyżej wymienionych państw i wejść na najwyższe ich szczyty spędziłem 204 godziny (8,5 dnia) w samochodzie.
To właśnie szczyt z Korony Europy, Dufourspitze okazał się najwyższym zdobytym szczytem w roku 2021. Mierzy on 4634 m n.p.m. i jest najwyższym punktem w Szwajcarii. Wyprawa na tę górę również była najdłuższa pod względem czasu trwania – 37 godzin.
Łącznie na wszystkie szczyty z Korony Europy pojechało z nami 19 osób, w tym niektórzy byli z nami po kilka razy.
Po górach łącznie przeszedłem 1 118 km, a to tyle ile z Wrocławia do Paryża. Wynik ten jest prawie dwa razy większy niż w roku poprzednim. Z tego faktu niezmiernie się cieszę. Gdyby dodać do siebie wszystkie metry, które wszedłem pod górę w tym roku, to otrzymamy wynik 65 854 m, co daje nam ponad siedem „Mount Everestów”.
Odwiedziłem 15 krajów, a na wyjazdach spędziłem 56 dni, więc prawie dwa miesiące. Praktycznie ze wszystkich odbytych wypraw nagrałem dla Was film na YouTube. Najdłuższa wyprawa pod względem liczby pokonanych kilometrów to wyprawa polska – po Tatrach! Dokładniej z Wołowca na Świnicę – łącznie 51 km. Tego dnia pod górę wszedłem 3750 m. Najtrudniejsza wyprawa pod względem wspinaczkowym również miała miejsce w Polsce. Było to wejście na Mięguszowiecki Szczyt Czarny położony nad Morskim Okiem. Mierzy on 2410 m n.p.m., a wyprawa odbyła się zimą.
Statystyki i sukcesy wyglądają ładnie, ale za każdym z nich kryją się ogromne ilości wysiłku i poświęconej energii. Wiele z nich było wymagającym testem własnego organizmu. Chciałbym niezmiernie podziękować mojemu tacie za to, że towarzyszy oraz wspiera mnie na szlaku i poza nim. Tutaj moja wdzięczność jest nie do opisania. Niezmiernie też dziękuję wszystkim Partnerom, wśród których jest:: Miasto Racibórz, Viviamo sp. z o.o. sp.k., Wiener TU S.A., Autoserwis Prusicki Andrzej Prusicki, XPRES Racibórz. Za wsparcie i pomoc. Dziękuję, że mogę na Was liczyć. Dziękuję również „Nowinom Raciborskim” za publikację moich wypraw. Bardzo dużo to dla mnie znaczy.
W tym roku po raz pierwszy miałem okazję wystąpić na scenie raciborskiego festiwalu podróżniczego Wiatraki oraz wziąć udział w spotkaniu podróżników w Rybniku w klubokawiarni „Żółty Młynek”. Opowiedziałem o swojej wspinaczce na najpiękniejszą górę świata czyli Matterhorn, a w telewizji regionalnej TVP3 w programie „I po drzemie” nawiązałem do głównego projektu Korony Europy.
Spełniajcie marzenia, kreujcie nowe, czasem nie będzie łatwo, ale będzie warto. Lećcie po swoje!
Znajdziecie mnie na YouTube i Facebooku pod nazwą Szymon Warsz – Szlakiem w nieznane oraz na Instagramie – szymonwarsz.pl
Wszystkiego najwspanialszego w 2022 roku!
Szymon Warsz