110 lat temu w Nowinach Raciborskich: Wszystkie chwyty dozwolone. Nawet w wykonaniu księży. Tak wyglądały wybory w powiecie raciborskim
Temat wyborów do parlamentu niemieckiego zdominował Nowiny w styczniu 1912 roku. Polakom trudno było przełknąć gorycz porażki. Tym bardziej, że strona niemiecka nie zawahała się sięgnąć po naganne moralnie, ale... skuteczne metody. Wojciech Żołneczko
Racibórz • 11 stycznia 1912 r.
Z Bogiem na wybory!
Kochani Rodacy!
Wybory do parlamentu odbędą się 12 b.m., to jest w nadchodzący piątek. Co te wyborą mają dla nas Polaków za znaczenie - to już Wam „Nowiny Raciborskie” tak zrozumiale i jasno objaśniły, że najprostszy rozum pojmie, kogo Polak – katolik swoim przedstawicielem w parlamencie mieć powinien, komu jedynie obronę swych praw powierzyć może.
Polscy Wyborcy w Raciborskiem! Do urny wyborczej w piątek przystępujcie tylko z kartką, na której wydrukowane nazwisko:
„Pfarrer Johannes Banaś Lubowitz”
Wy zaś Wyborcy w Kozielsko-Strzeleckiem z kartką zawierającą nazwisko:
„Pfarrer Josef Waida Keitsch OS.!”
Kartki z nazwiskiem innych kandydatów odrzucajcie, bo one wszystkie pochodzą od wrogów ludu polsko-katolickiego, mniej lub więcej skrytych. A chociażby Wam kartkę z nazwiskiem kandydata centrowego* wciskali nawet księża centrowi – kto ma odwagę, niech powie księdzu otwarcie: Urodziłem się Polakiem-katolikiem i jako taki głos tylko na kandydata polsko-katolickiego oddać mogę.
Kto tego przed księdzem centrowym otwarcie oświadczyć nie chce – niechaj weźmie kartkę centrową, ale niech ją dobrze schowa, a w dniu wyborów niechaj odda kartkę z nazwiskiem polskiego kandydata.
Jako kapłan, osiwiały w służbie Bożej, zaręczam Wam, kochani Rodacy, że nie obciążacie przez to swego sumienia, powierzając obronę praw Waszych przedstawicielowi, jakiego uważacie za najodpowiedniejszego, a takim przedstawicielem Waszym może być tylko również Polak – katolik.
Pamiętaj, ludu polsko-katolicki, że parlament jest to jedyne miejsce, w którem panuje wolność słowa, gdzie każdy przedstawiciel ma prawo, a nawet obowiązek wyjawiać niejako przed całym światem krzywdy, jakie się ludowi dzieją i występować w jego obronie, nie narażając się na żadną karę. Z tych praw korzystali też zawsze posłowie należący do Koła polskiego, i śmiało bronili tak narodowości polskiej, jak i naszej św. wiary (...)
Niewiasty polskie, zachęcajcie Waszych mężów i braci, aby w dniu wyborów spełnili swój obowiązek i oddali głos swój na polskiego kandydata.
Zdrajcą sprawy polskiej jest, kto, Polakiem będąc, odda głos swój na kandydata innej partyi.
Szczęść Wam Boże w walce wyborczej.
Ksiądz Polak
*Centrum to niemiecka partia polityczna o charakterze katolickim założona w 1870 r., rozwiązana w 1933 r. Po II wojnie światowej partię reaktywowano, jednak większość jej członków przeszła do CDU, a Centrum nigdy nie odzyskało już dawnego znaczenia.
Racibórz • 13 stycznia 1912 r.
Powrót za kratki
Racibórz. Robotnik Józef Kisioła wyłamał się swego czasu z dwoma towarzyszami z więzienia w Wodzisławiu. Nie długo atoli cieszyli się swoją wolnością. Obecnie skazała tutejsza izba karna Kisioła za ucieczkę na 6 miesięcy więzienia.
Nagła śmierć
Żona gospodarza Roberta Zichlarza z Tworkowskiej Ligoty, jadąc w czwartek rano z mężem na targ do Raciborza, została ruszona w drodze na Płoni paraliżem i wyzionęła ducha. Wieczny odpoczynek racz jej dać Panie.
Racibórz • 16 stycznia 1912 r.
Wybory do parlamentu na Górnym Śląsku
Okręg raciborski. Ks. Banaś 4 131, Sapletta (centrum) 11 092, Lüdke (rządowiec) 3 303, Schwob (socyalista) 2 418 głosów. Wybrany centrowiec. Ubytek 400 głosów polskich* przypisać należy niesłychanej, wprost oburzającej agitacyi po stronie partyi centrowej, a także zwątpieniu wyborców polskich, którzy z góry powzięli sobie, iż tak a tak nie zwyciężymy.
Grzywna za znęcanie się nad bezbronnymi
Izba karna skazała na 100 marek kary dozorczynię Elżbietę Reclit z domu obłąkanych w Rybniku za znęcanie się nad niewiastami powierzonemi jej opiece.
Baczność młodzieńcy!
Liczący lat 20. tj. wszyscy, którzy rodzili się w roku 1892 a także starsi, z którymi władza wojskowa ostatecznie się jeszcze nie załatwiła, zgłosić się muszą do wykazu poborowego i to w miastach do burmistrzów, po wsiach do amtowych**.
Zgłaszający się po raz pierwszy, którzy nie rodzili się w tem mieście lub komisaryacie, wystarać się muszą o metrykę, którą otrzymają na żądanie bezpłatnie. Zgłaszać się trzeba do zapisania we wykaz od 15 aż do końca stycznia.
Bieńkowice. Przykro mi bardzo, że wynik wyborów w Bieńkowicach wypadł tak smutno i że zapomniano o Bieńkowickich dzwonach. Te dzwony brzmią i dziś w sercach naszych, ale trzeba sobie rozważyć agitacyę wprost niezgodną z zasadami katolickiemi księży centrowych. Przytem i to zauważyć muszę, że Bolesław został, nie wiadomo czy umyślnie, odłączony od okręgu bieńkowickiego, wskutek czego naturalnie musiało ubyć głosów polskich.
W ostatniej chwili rozsiewano wieści, iż gdy na ks. Banasia oddamy głos, nie otrzymamy zapomogi na szkołę i na dodatki dla nauczycieli. Oprócz tego nikczemnemi wyzwiskami, jak „przewodnikami ciemnoty” itd. wyzywano na pisanym plakacie, przylepionym na kaplicy, tych ludzi, którzy się czują z duszy i ciała Polakami i agitowali za naszym kandydatem.
Nie, moi kochani, tych ludzi w ten sposób nazwać, to jest wprost podłość! Ci ludzie są nie „przewodnikami ciemnoty”, lecz „apostołami oświaty”!
A z pewnością przyjdzie ten czas, że górnośląski lud polski, szczerze katolicki, pozna się na swoich narzuconych opiekunach centrowych.
Swój.
* W stosunku do wcześniejszych wyborów.
** Prawdopodobnie mowa o funkcjonariuszu urzędu obwodowego (amtsbezirk).