Zabytkowe pojazdy znów w Zabełkowie i Sławikowie
Fani motoryzacji w ostatnim czasie nie mogli narzekać na nudę. Po raz kolejny w Zabełkowie i Sławikowie odbyły się zloty motoryzacyjnych perełek. To wydarzenia zyskujące z roku na rok coraz większą renomę.
40 pojazdów na początek
W Zabełkowie (gm. Krzyżanowice) zlot zorganizowano w sobotę 9 lipca. Tradycyjnie zjechało się mnóstwo pojazdów, nie tylko z Polski, ale i z zagranicy, dzięki czemu wydarzenie od lat okraszone jest mianem spotkania międzynarodowego. W tym roku przypadła już XIII edycja. A przypomnijmy, że całość zaczęła się niewinnie. Pierwsze spotkanie zorganizowano w 2008 roku jako dodatek do 105-lecia miejscowej OSP. Tak nawiązano do historii powstawania i rozwijania zarówno sprzętu pożarniczego, jak i motoryzacyjnego, ale przyjechało również wówczas 40 pojazdów.
Mercedes, skoda, fiat czy bmw
W tym roku na zlocie nie zabrakło samochodów i motorowerów. Głównie widoczne były takie marki jak: mercedes, skoda, fiat czy bmw. Wśród uczestników nie brakowało fachowców starej motoryzacji. Impreza była okazją do wymiany doświadczeń i informacji na temat samego sprzętu.
– Uczestniczę w zlocie szósty raz. Zawsze jest to bardzo fajna impreza. W tym roku wydarzenie było bardzo udane. Można było podziwiać samochody z datą produkcji od lat 30. i 90. ubiegłego wieku. Dwie perełki wyjątkowo mnie zainteresowały. Pierwsza to jeden z modeli bmw, drugi samochód, na który zwróciłem szczególną uwagę to acura NSX. Ja przyjechałem mercedesem s-klasse w108 z 1966 r. – mówił nam Beniamin Fojcik.
W zlocie uczestniczyło ok. 150 pojazdów. Bardzo ciekawe marki zaprezentowali Czesi. Były nie tylko skody i tatry, ale również wiele innych pojazdów będących w posiadaniu naszych sąsiadów. – Faktycznie samochody na czeskich rejestracjach były bardzo interesujące i niespotykane. Bardzo fajnie, że tak wielu gości było dziś w Zabełkowie – dzielił się z nami odczuciami Fojcik.
Nie tylko pasjonaci
Wśród uczestników nie brakowało również osób, które nie zajmują się tego typu pasją ale zwyczajnie przyjechały podziwiać perełki motoryzacji. – Jest to bardzo interesujące wydarzenie, niezwykłe samochody. Uderza szczególnie ten zapach. Ciekawe są również „maluchy”. Zawsze patrzę z sentymentem na te auta, gdyż był to pierwszy samochód, którego sobie kupiłam. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się znowu kupić „malucha” – stwierdziła w rozmowie z Nowinami pani Anna z Wodzisławia Śląskiego.
Nie brakowało osób, które pierwszy raz odwiedziły zlot.
Bardzo się cieszę, że mogłam wraz z mężem uczestniczyć w tym wspaniałym wydarzeniu. Tutaj każdy pojazd ma swoją historię. Wyrazy uznania dla ich właścicieli i gratulacje dla mojego kolegi Mariusza za zdobycie podczas zlotu III nagrody – powiedziała Bogusia Kominek.
– W naszym posiadaniu jest samochód zabytkowy renault 4 CV, który zdobył III miejsce w konkurencji sprawnościowej, w kategorii samochodu 1946 – 1965. Składam podziękowania dla organizatorów za tak dobrze przygotowaną imprezę i gratulacje dla wszystkich załóg i miłośników starej motoryzacji – dodała Karina Miechówka.
W Sławikowie oceniano ubiór właściciela
W Sławikowie (gm. Rudnik) zlot odbył się tydzień później, 17 lipca. To jedna z dorocznych imprez inicjowanych przez Fundację Gniazdo, która wspólnie z miejscowym samorządem dąży do przywrócenia świetności pałacu dawniej należącego do rodziny von Eickstedt.
– Przede wszystkim jesteśmy organizatorami tego zlotu. Gmina Rudnik udostępniła nam tylko teren Pałacu w Sławikowie. Wszystko co tutaj jest, łącznie z plakatami, jedzeniem, namiotami... to właśnie my, jako organizatorzy do tego doprowadziliśmy. Do tego odbywa się konkurs w czterech kategoriach. Między innymi „Wypasiony moplik” czy „Najpiękniejsza Bryka” – podkreślał w wypowiedzi dla Nowin Artur Osak, rzecznik fundacji oraz radny gminy Rudnik.
Podczas konkursu pojazdy oceniała komisja złożona z członków Fundacji Gniazdo. Brano pod uwagę stan i wygląd pojazdów oraz... ubiór właściciela. Niektórzy pokazali po kilka zabytków ze swojej kolekcji. Jednym z nich był Karol Piecha z Grzegorzowic (gm. Rudnik), który sprowadził aż cztery zabytkowe pojazdy. W tym nośnika narzędzi, forda speedstera, który jeździł na torach wyścigowych. Kolejnymi pojazdami były: volkswagen garbus z 1968 r. oraz traktor jednocylindrowy deutz.
Tysiące ludzi przy ruinach
W ramach zlotu dodatkowo na terenie Pałacu w Sławikowie odbył się festyn. Dla rodzin zostały zorganizowane stoliki pod zadaszeniem, zimne napoje, słodkie i słone przekąski. Można było zakupić różne rodzaje wina oraz pamiątki sprzedawane przez Fundację Gniazdo.
– Pomysł na takie wydarzenie narodził się już trzy lata temu. Zauważyliśmy, że nic takiego nie dzieje się w Raciborzu czy w okolicach, więc „Zlot Pojazdów Zabytkowych przy Ruinach Pałacu w Sławikowie” dobrze się przyjął. Jeszcze wtedy były obostrzenia covidowe. Wówczas po raz pierwszy ściągnęliśmy tysiące ludzi na teren ruin – dodał Artur Osak.
(FK, roki, oprac. mad)