Przepis na sukces to dobry zespół
O tym jak przekonać do siebie przyszłe mamy, by chciały rodzić w raciborskiej porodówce z kierownikiem oddziału ginekologiczno-położniczego doktorem Tomaszem Chmurą i położną oddziałową Anną Kretek rozmawia Katarzyna Gruchot.
– Byliście jedynym oddziałem ginekologiczno-położniczym w regionie, w którym w pandemii przychodziły na świat dzieci matek covidowych. Czy to doświadczenie pomogło wam w budowaniu zaufania kobiet?
– Tomasz Chmura: To był dla nas bardzo trudny czas, bo z dnia na dzień znaleźliśmy się na wojnie, ale zdobyte wtedy doświadczenie okazało się bezcenne. Przyjeżdżały do nas pacjentki z całego Śląska. Niektóre w dobrej kondycji, inne w stanie krytycznym, ale wszystkie udało się przez ciążę i cesarskie cięcie szczęśliwie przeprowadzić. Nie mieliśmy w tamtym czasie na oddziale żadnego zgonu, a wszystkie noworodki, które przyszły na świat z matek covidowych były zdrowe. Myślę, że to zasługa nie tylko zespołu, ale i systemu zabezpieczeń, który został wprowadzony na oddział. Separacja, ochronna odzież i odpowiednio przygotowany blok operacyjny nie zawiodły. Ratowaliśmy matki, ale sami ponieśliśmy niepowetowaną stratę. Odszedł nasz kolega i wspaniały lekarz doktor Maciej Rogoszewski, który zmarł na covid. Wszyscy mieliśmy świadomość, że ryzyko jest ogromne, ale jesteśmy przecież lekarzami, więc trzeba je było podjąć.
– Udało się już podnieść po pandemii?
– Tomasz Chmura: Udało się doposażyć oddział, wyszkolić personel oraz zorganizować wszystko na nowych zasadach i na wysokim poziomie. Dyrekcja szpitala pozyskała środki finansowe, które pozwoliły nam zakupić nowoczesny aparat USG oraz tor wizyjny i system do laparoskopii. Niebawem zaczniemy wykonywać operacje endoskopowe amputacji trzonu macicy, które robiliśmy już przed pandemią. O nowy nóż harmoniczny wzbogacił się też blok operacyjny. Mamy naprawdę wiele nowego sprzętu, który zamierzamy wykorzystać z pełną mocą i korzyścią dla pacjentek.
– Czy wiele z nich korzysta ze Szkoły Rodzenia?
– Anna Kretek: Zaraz po pandemii zainteresowanie nie było zbyt duże, ale teraz musimy zamykać niektóre terminy, bo jest tylko jedna sala, za to mnóstwo chętnych na zajęcia. Formuła zakłada, że odbywa się czternaście spotkań, a ostatnio dołączyła do nas jeszcze ratowniczka medyczna, która prowadzi warsztaty z pierwszej pomocy dla noworodka.
– Z jakich zajęć mogą skorzystać przyszli rodzice?
– Anna Kretek: Są to zajęcia teoretyczne, dotyczące na przykład przygotowania do porodu, całego połogu i czasu laktacji oraz spaw organizacyjnych, bo przyszłe mamy muszą wiedzieć jak załatwić po porodzie becikowe czy macierzyńskie. Są też ćwiczenia praktyczne: oddechowe lub związane z pielęgnacją noworodka. Zajęcia odbywają się w Szkole Rodzenia według harmonogramu, a dokładną tematykę można znaleźć na naszej fejsbukowej stronie Szkoły Rodzenia „Świadome macierzyństwo”. Zainteresowani mogą sobie wybrać taką tematykę, która ich będzie interesowała i przyjść tylko na wybrane zajęcia. Jeżeli przyszła mama zakłada, że nie będzie karmić piersią, to nie zainteresują jej spotkania na temat laktacji, a jeśli wie, że będzie miała cesarskie cięcie, to nie musi uczestniczyć w zajęciach przygotowujących krocze do porodu. Tematów jest wiele, więc myślę, że każdy znajdzie dla siebie coś ciekawego.
– Jakie pacjentki najczęściej trafiają na raciborską porodówkę?
– Tomasz Chmura: Dziś możemy przyjmować zarówno kobiety zdrowe, jak i chore na koronawirusa, bo zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia, każdy oddział musi przyjąć taką pacjentkę. My mamy w tej kwestii nie tylko 2-letnie doświadczenie, ale i odpowiednie warunki, bo istnieje separatka, porodówka i sala, do której chore trafiają po cesarskim cięciu. Oczywiście najwięcej pacjentek przyjeżdża do nas z powiatu raciborskiego, ale mamy też panie z Gliwic, Rybnika, Wodzisławia Śląskiego, czy Kędzierzyna-Koźla. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że dojście do stanu sprzed pandemii będzie trochę trwało. Rok 2019 kończyliśmy wynikiem 1100 porodów, po pandemii było 400 porodów, a teraz będziemy zadowoleni, jeśli rok zakończymy wynikiem 700 – 800 porodów.
– Może to kwestia niżu demograficznego?
– Tomasz Chmura: Zdajemy sobie sprawę z tego, że ze względu na sytuację na świecie coraz mniej kobiet decyduje się na ciążę. Ten spadek widzimy też w poradniach. Cieszy nas to, że na naszą porodówkę zaczęły trafiać również Ukrainki, których bardzo dużo mieszka w okolicy. Mamy na oddziale panią doktor ginekolog z Ukrainy, która zamierza u nas zostać i już dołączyła do zespołu. To ważne dla rodzących u nas pań z tego kraju, bo jest ktoś, kto zna ich język.
– Dlaczego warto rodzić w raciborskiej porodówce?
– Anna Kretek: Każdej pacjentce, która trafia na nasz oddział towarzyszy położna. Jest z nią podczas porodu naturalnego i podczas cesarskiego cięcia. Jeśli poród przebiega bez komplikacji to właśnie ona o wszystkim decyduje, jeśli poród się wikła – wzywa lekarza. Pomaga też młodej mamie po porodzie. To dla każdej kobiety ogromny wysiłek i potworne zmęczenie, więc doświadczona położna, która potrafi podpowiedzieć jak radzić sobie z bolesnością brodawek, karmieniem czy dbaniem o okolice pooperacyjne jest bardzo ważna. Po przyjściu na świat nowego członka rodziny zmienia się całe życie kobiety. To dla niej ogromne wyzwanie i obciążenie również psychiczne. Staramy się, by cały czas miała nasze wsparcie.
– Tomasz Chmura: Największą zaletą naszego oddziału jest zespół, który potrafi każdej pacjentce okazać wiele empatii. Panie mogą się czuć u nas bezpiecznie, bo cały personel oddziału ginekologiczno-położniczego jest zaszczepiony trzema dawkami szczepionki przeciw covid i ma ogromne doświadczenie w przestrzeganiu procedur epidemiologicznych. Mamy wysoko wyspecjalizowane i otwarte na wszelkie nowinki położne, świetną kadrę lekarską, począwszy od doświadczonych położników, po młodzież, która wnosi powiew świeżości do naszej pracy i dobry sprzęt. Połączenie tych wszystkich elementów sprawia, że pacjentki czują się tu dobrze zaopiekowane. To jest przepis na sukces i na ten sukces, w postaci zwiększającej się liczby porodów, wszyscy liczymy.