Bracia kurkowi i LOK są zaniepokojeni planem przebudowy strzelnicy. Czy nie będą mogli strzelać w Raciborzu?
Anna Szukalska i Mirosław Lenk przepytali w komisji prezydenta Polowego z zamiarów przebudowy strzelnicy na Łąkowej. – Nic złego się nie zadzieje – obiecał włodarz. Piotr Klima zapytał go czy ktoś panuje nad tym, ilu ludzi w Raciborzu posiada broń?
Do rady miasta dotarły pisma Raciborskiego Strzeleckiego Bractwa Kurkowego oraz Ligi Obrony Kraju z pytaniami o przyszłe korzystanie z wyremontowanej strzelnicy.
Mirosław Lenk kierujący komisją budżetu oznajmił, że bracia kurkowi są zaniepokojeni, bo ograniczy się im dostęp do strzelnicy, pojawi się tam wojsko. – Rozumiem to, w końcu to Skarb Państwa daje pieniądze, ale taka formuła w dużej mierze ograniczy strzelectwo, a czarnoprochowe strzelanie będzie wykluczone – zauważył były prezydent. Według Lenka, warto wyjaśnić budzące wątpliwość kwestie. – Problem wydaje się do rozwiązania, ale trzeba porozmawiać, bo brakuje przekonania – skwitował radny.
Polowy nie będzie zmobilizowany
Prezydent Polowy uspokajał radnych, że nie ma mowy o przebudowie całości strzelnicy, a tylko jednej jej części – osi strzeleckiej. – Oś strzelecka aktualnie ma 50 m, a będzie na 100 m. Pozostała część strzelnica pozostanie niezmieniona. Nic złego się nikomu nie zadzieje – zadeklarował włodarz.
Polowy przedstawił się jako pasjonat sportu strzeleckiego i sam chce obiektu lepszego i przystępniejszego. – Mówię to, bo sam jestem w wieku, że nie będę mógł być zmobilizowany i to jedyna okazja by postrzelać – dodał prezydent.
Podkreślił też, że jako wspólnota lokalna, samorządowa Racibórz ma zobowiązanie wobec kraju, bo taki obiekt powinien umożliwić wykorzystywanie go do szkolenia wojska.
Zdaniem D. Polowego, autorzy pism w sprawie strzelnicy nie mają pełnej wiedzy. Zgłoszenie wpłynęło w końcu tygodnia i nie było czasu na odpowiedź. Dodał, że LOK rozważał ofertę kupna strzelnicy. – Tylko wtedy nikt poza LOK nie skorzysta ze strzelnicy, dlatego Miasto musi być jej właścicielem, żeby regulować dostęp do niej różnych środowisk – zastrzegł D. Polowy.
Znowu brak dialogu
Aktualnie strzelnica jest w użyczeniu i administruje nią IPA – stowarzyszenie policjantów. – Oni są tam stróżem – poinformował D. Polowy. Zaznaczył, że interesy strzelców bywają rozbieżne i dla kogoś, kto stoi z boku wydaje się, że strzelanie jest takie same, a nie jest, gdyż wymagania są zupełnie inne przy różnych typach strzelectwa i jedni nie doceniają co inni robią.
Polowy zaznaczył, że organizowano spotkania z zainteresowanymi. – Nie posądzam o złą wolę, czy o próbę podgrzewania atmosfery, bo jak będzie dobra wola, to już zapoznanie się z dokumentacją przetargową wystarczy. Tam wskazano wszystko i to nie była żadna tajna rzecz – podkreślił prezydent.
Szukalska chciała się upewnić, czy organizacje będą mogły korzystać ze strzelnicy. – To niestety znowu brak dialogu! Prezydent zapewnia, że to nieporozumienie, więc można być spokojnym? pytała Polowego.
Włodarz odparł, że w ten sam sposób, po przebudowie, nie będzie można korzystać, bo będzie inny sposób użytkowania. – Miasto będzie tym zawiadywać, ale każdy będzie miał dostęp do obiektu. To jest udoskonalenie go i nie wyobrażam sobie, żeby któreś ze środowisk nie miało dostępu – oznajmił Polowy.
Lenk zapropnował, żeby na sesję zaprosić hetmana bractwa i przedstawiciela LOK.
100 000 zł z budżetu miasta
– Takie obiekty jak nasza strzelnica nie jest łatwo zlokalizować. On jest na dobrym poziomie, z zapleczem, tam nie kapie za kołnierz, a pomieszczenia można ogrzać – zachwalał prezydent.
Po remoncie strzelnicą zawiadywał będzie prawdopodobnie OSiR. Korzystający to IPA i cztery stowarzyszenia strzeleckie. Koszty na dziś są zerowe. Jeszcze nie szacował, jakie będą jak będzie to jednostka miejska. Pojawią się wydatki natury utrzymaniowej (media, etat). Lenk prognozuje, że będzie to oko. 100 tys. zł, z czym Polowy się zgodził.
A co ze strzelnicą WOP na na Głubczyckiej? Ilu mieszkańców ma pozwolenie na broń i kto nad tym panuje? Czy w Raciborzu jest sklep z bronią?
D. Polowy wyjaśnił, że Głubczycka to teren prywatny. Wie, że tamtejsza strzelnica miała być reaktywowana, ale nic się nie dzieje w tym temacie. – W urzędzie wiemy o każdej strzelnicy na terenie Raciborza, bo tak nakazuje prawo. Są dwie cywilne – miejska i prywatna, w Studziennej. Co do liczby pozwoleń to nie mam wiedzy, ja nie mogę jej mieć, to nie samorząd, bo są do tego organy. Legalna broń jest taka, że przy jej użyciu nie robi się przestępstw, a sklep z bronią istnieje w Raciborzu – zanzaczył Polowy.
Ostróg w ołowiu
Piotr Klima zwrócił jeszcze uwagę na teren po byłej strzelnicy na Ostrogu, gdzie, w jego opinii, znajdują się tysiące pocisków ołowiu. – Czy ten teren został przebadany? Dzieci się bawią, ogniska palą – zaalarmwował rajca.
Dariusz Polowy przyznał, że od czterech lat nie było takiego przeglądu, a Lenk dodał, że wcześniej też nie. Według byłego prezydenta, w tych rejonach powinny być śladowe ilości ołowiu. Klima pytał czy jest jakieś zagrożenie z tego powodu. Lenk stwierdził, że ostrych naboi tam się nie znajdzie. Zasugerował wizję lokalną komisji gospodarki. – Niech służby komunalne to sprawdzą, te pozostałości po strzelnicy – podsumował Mirosław Lenk.
(ma.w)