Piórem naczelnego: Pieszy jest pierwszy
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Jest poniedziałek, przed południem. Do przejścia dla pieszych na Opawskiej zbliża się przechodzień. Zatrzymuję samochód, żeby go przepuścić. Z pewnej odległości biegną dzieci, żeby zdążyć z takim przejściem, a za nimi, z niemałym wysiłkiem próbuje tego samego starszy pan. Udaje się wszystkim, widać uśmiech na twarzach. Nie trzeba czekać. Zaskoczyło mnie to, bo przecież piesi mają aktualnie pierwszeństwo na tzw. zebrach i mało który kierowca decyduje się łamać przepisy drogowe w takich sytuacjach. Mandat wysoki, w sumie za błahostkę, za gapiostwo. Biegnący do przejścia przechodnie wyglądali tak jak w minionych latach, gdy kierowcy z rzadka zatrzymywali się, by piesi mogli przejść na drugą stronę ulicy. Jeszcze dawniej niektórzy dziwili się, gdy samochód stawał przed przejściem i traktowali taki gest z niedowierzaniem, a może i z nieufnością. Mam wrażenie, że dziś tych spacerujących pieszo jest mniej niż samochodów na ulicach. Te tłoczą się na jezdniach, a spacerowiczów jak na lekarstwo. Kto jedzie ulicą Głubczycką po Raciborzu w godzinach popołudniowych, ten wie, że spędzi jakiś czas w korku. Wtedy kierowcy uwięzieni w swych autach z zazdrością patrzą na pieszych czy rowerzystów, jak ci przemieszczają się, zamiast tkwić w upale w nagrzanych kabinach.