Ponad 150 osób szukało zaginionego harcerza
W sobotę, 22 lipca służby przeszukiwały teren w poszukiwaniu 15-latka, który w piątek opuścił teren obozu i nie było z nim kontaktu. Jego zaginięcie zgłoszono policji, która podjęła działania na miejscu. Kilka minut przed 1.00 funkcjonariusze poprosili o wsparcie straż pożarną.
Informację o zdarzeniu potwierdził nam dyżurny raciborskiej jednostki PSP, który przekazał, iż w akcji bierze udział 8 zastępów – JRG Racibórz, sześć z ochotniczych straży pożarnych oraz zastęp Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju. To łącznie ponad 40 strażaków, którzy w działaniach posługują się m.in. kamerami termowizyjnymi.
Wyszedł przed południem i nie wrócił
Wakacyjny obóz harcerski na terenie leśnym w Kuźni Raciborskiej zorganizowany został przez Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej Okręg Wielkopolski Poznański Szczep Drużyn ZHR „Hańcza”. Obóz harcerski zlokalizowany jest w Kuźni przy ulicy Hotelowej.
Z informacji, jakie do nas dotarły wynikało, że chłopiec prawdopodobnie wyszedł z obozu w piątek wczesnym popołudniem, prawdopodobnie przed 14.00.
15-latek został odnaleziony przez postronną osobę w miejscowości Korzonek, to wieś w województwie opolskim, (powiat kędzierzyńsko-kozielski, gmina Bierawa). Chłopak siedział na przystanku. Komendant miejscowego posterunku potwierdził tożsamość nastolatka. Szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza została zakończona w sobotę 22 lipca kilkanaście minut po 9.00.
Odnalazł się na przystanku
Rzecznik prasowy policji w Raciborzu, nadkom. Mirosław Szymański przekazał, iż nastolatek zgubił się w lesie podczas wykonywania zadań terenowych. Z obozu wyszedł przed 14.00, kiedy nie wrócił do 23.00 i nie było z nim kontaktu, opiekunowie wezwali policję. O 1.00 w działania poszukiwawcze włączyli się strażacy. Miejsce obozu i wieś Korzonek, w której został odnaleziony, dzieli – drogami – nieco ponad 15 km. Chłopak miał poprosić o pomoc osobę, która mijała go o poranku, kiedy już wyszedł z lasu i znalazł się na drodze.
W działaniach poszukiwawczych brało udział łącznie blisko 150 strażaków, kolejne zastępy były dodysponowane jeszcze o poranku. W sumie w akcji było 37 pojazdów, a ratownicy wykorzystywali m.in. quady i kamery termowizyjne.
(sqx)