Znów giną ryby. Z Rudy wyłowiono kilkanaście worków, część była w stanie rozkładu
Problem zaobserwował wędkarz, który wezwał służby. Szybko jednak okazało się, że sprawa nie dotyczy kilkunastu ryb. W efekcie na rzece zamontowano siatkę mającą zatrzymywać śnięte ryby płynące rzeką.
Na rzece Rudzie pierwsze śnięte ryby zauważono w środę 16 sierpnia. Dzień później strażacy raportowali, że zebrano około 50 – 60 kilogramów ryb, zaś w piątek Wody Polskie, czyli zarządca rzeki podały, że odłowiono tyle ryb, że zapełniono nimi kilkanaście worków. Co więcej, część była w stanie rozkładu.
Interwencje w terenie
– Wizja Wód Polskich ma na celu zweryfikowanie tej sytuacji – mówiła nam w czwartek rzeczniczka Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach Linda Hofman. Dzień później pani rzecznik powiadomiła nas, że w tej sprawie zostanie wydany komunikat. W treści napisano, że mijający tydzień, w czasie którego przez region wodny Górnej Odry przetaczał się burzowy front, dostarczył również powodów do interwencji w terenie.
– Jednym ze zdarzeń wymagających interwencji było zgłoszenie w dniu 16 sierpnia br. w godz. wieczornych śniętych ryb w korycie rzeki Ruda w miejscowości Rudy na wysokości ul. Podbiała – napisano. Zrelacjonowano, że na miejsce przyjechał dyrektor Zarządu Zlewni w
Gliwicach. Czynności podejmowali również inspektorzy WIOŚ w Katowicach, PSP w Raciborzu oraz policja. – Wizja w terenie trwała do późnych godzin wieczornych. Pracownicy Wód Polskich w Gliwicach kontynuowali weryfikację sytuacji od wczesnych godzin porannych następnego dnia oraz 18 sierpnia – dodano.
Kilkanaście worków śniętych ryb
Wyliczono, że łącznie pracownicy Wód Polskich w Gliwicach oraz Straż Pożarna odłowili kilkanaście worków śniętych ryb. – Część ryb, która na skutek burzowych opadów i silnego nurtu wody została uwolniona z dna i przybrzeżnej roślinności była w stanie rozkładu. Na miejscu właściwe kompetencyjnie czynności podejmowały także inne służby – wskazano w komunikacie.
Zapora z siatki na rzece
Chwilę później zapadła decyzja, aby na rzece, nieopodal mostu przy ul. Gliwickiej (droga wojewódzka numer 919) w Rudach, założyć zaporę z siatki mającą na celu wyłapywanie śniętych ryb płynących rzeką. Zauważyliśmy wówczas, że rzeka niesie mało wody, zaś w jej pobliżu odczuwalny był nieprzyjemny zapach.
Jaka jest przyczyna?
O przyczynę tej sytuacji pytamy w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Katowicach, którego pracownicy pobrali próbki wody do badań. Do sprawy wrócimy.
Kolejny raz
Przypomnijmy, kolejny raz w ostatnim czasie dochodzi do śnięcia ryb w regionie. Nie tak dawno około 1800 kg wyłowiono z Odry po polskiej stronie. To ryby, które spłynęły z Czech. Po przeprowadzonych badaniach ustalono, że przyczyną była przyducha. Petr Hladík, czeski minister środowiska, wyjaśnił wówczas, że ulewne deszcze doprowadziły do wypłukiwania długotrwałych osadów z kanalizacji oraz spłukania pól i terenów utwardzonych. To zaś przyczyniło się do obniżenia poziomu tlenu, a w konsekwencji selektywnej śmiertelności bardziej wrażliwych na ten parametr ryb rzecznych.
Wcześniej do podobnej sytuacji doszło w Krowiarkach, na terenie tzw. Zielonego Centrum. – Trudno powiedzieć o ilu kilogramach mowa, ale było to kilkaset karpi – wyliczał w rozmowie z Nowinami Szymon Bolik, radny powiatowy z Krowiarek, członek rady sołeckiej i zapalony wędkarz.
(mad)