Rada społeczna szpitala pozbawiona radnych PiS
Po ostatnich zmianach, uchwalonych na sierpniowym posiedzeniu Rady Powiatu Raciborskiego, w ciele doradczym dyrekcji szpitala rejonowego nie ma już nikogo z lokalnej prawicy.
Nowy skład rady społecznej, która pierwsze obrady odbędzie 11 października wygląda tak: Beata Krzakiewicz-Karcz – przedstawiciel wojewody, Brygida Abrahamczyk – była radna powiatowa, Tomasz Cofała – radny, szef klubu Razem, Władysław Gumieniak – wiceprzewodniczący rady powiatu, Adam Hajduk – były starosta, Anna Iskała – wójt Nędzy, Marek Kurpis – wicestarosta, Elżbieta Kuśmierz – biegły rewident i doradca finansowy, Henryk Mainusz – radny miejski, Piotr Olender – radny, szef klubu PO, Adrian Pason – przedsiębiorca, Tadeusz Wojnar – były szef rady miasta, Ryszard Wolny – wiceprzewodniczący rady powiatu, Grzegorz Swoboda – starosta, Aleksandra Stępień – Zakład Doskonalenia Zawodowego.
Jakim kluczem sformowano tę radę?
Roman Wałach przyznał na sesji, że jego pierwsze wrażenie, gdy usłyszał, że w radzie nie ma kolegów z klubu PiS, było takie, że następuje jej odpolitycznienie. Jednak gdy zobaczył, że nadal jest w niej 6 radnych, w tym członkowie zarządu i prezydium rady to czar prysł. Radny chciałby transparentności w działaniu rady, a tymczasem na jego dociekania, jak ustalono nowy skład, usłyszał przekazane ad hoc krótkie wyjaśnienie na sesji.
– Jakim kluczem się posługujecie do sformowania tej rady? Żeby ktoś w niej był, a kto inny nie? Wiem, że były zgody innych osób, które chciały pracować w radzie, ale ich tu nie ma. Jeden wójt jest, ale inny już nie. Może trzeba było to poruszyć na konwencie wójtów? Dlatego moje wątpliwości pozostają. Mam takie przekonanie, że w gronie osób, które zasiadają w radzie, nie są potrzebne osoby negujące pewne działania – ocenił Roman Wałach.
Tu starosta raciborski wtrącił, że w obecnym samorządzie Powiatu Raciborskiego rządzący oddali opozycji fotele szefów dwóch komisji, w tym rewizyjnej, zatem nie w porządku jest formułować wnioski, do jakich doszedł R. Wałach.
Piotr Olender jeden z radnych o najdłuższym stażu w sprawowaniu mandatu podkreślił, że rada społeczna jest doradczym, a nie decyzyjnym gremium. Wspomniał, że w składzie znalazł się Adam Hajduk, były starosta i prezydent. – Jak go znam, to tu mi kaktus urośnie, że on poprze coś, co mu się nie spodoba – zaznaczył.
Rezygnacja to nie wycinka
To tłumaczenie nie zadowoliło Ryszarda Frączka – równie doświadczonego rajcy co Olender. Zwrócił się do starosty, by ten wytłumaczył mu, dlaczego w radzie nie ma żadnego radnego z opozycji?
Grzegorz Swoboda odciął się, pytając lidera Oblicz, dlaczego na gospodarską wizytę wojewody w powiecie zaproszono tylko rajców PiS? Podkreślił też, że wcześniej był w radzie Tomasz Kusy, ale sam z niej odszedł.
Szef komisji zdrowia Franciszek Marcol zwrócił uwagę, że rajcy z PiS zostaną pozbawieni wiedzy z przebiegu posiedzeń rady. – Wcześniej nasi koledzy biorący w nich udział dzielili się wiedzą, a ta dyskusja przeniesie się na komisje, na sesje. Sam będę pytał – zapowiedział.
Tomasz Kusy odniósł się do uwagi, którą usłyszał od starosty. Powiedział mu, że ten nie umiał go wyciąć z rady jako przedstawiciela wojewody. Przypomniał, że sam złożył rezygnację, a ponadto uważa, że rada społeczna powinna reprezentować wszystkich mieszkańców. Olender skomentował słowa Kusego, że ten został wycięty z rady na własne życzenie, co spotkało się ze zdziwieniem adresata cierpkiej uwagi.
(ma.w)