Dyrekcja szpitala w Raciborzu diagnozuje: nowy SOR wyręcza przychodnie POZ
Dyrektor Ryszard Rudnik i jego zastępczyni medyczna z Gamowskiej zwołali konferencję prasową 11 października. – Otworzyliśmy Szpitalny Oddział Ratunkowy i pacjenci muszą mieć jasność, z czym mają do czynienia – tak Elżbieta Wielgos-Karpińska wyjaśniła powód spotkania z mediami.
– SOR nie jest uzupełnieniem podstawowej opieki zdrowotnej, czyli lekarza rodzinnego. Nie są w nim realizowane skierowania wystawione przez lekarza rodzinnego. Na SOR pacjent trafia bez skierowania, w przypadkach nagłego pogorszenia stanu zdrowia, zagrażającego życiu. Do tego dochodzą wszystkie przypadki przywożone przez pogotowie ratunkowe. – I to jest wszystko. Tyle, co mamy do powiedzenia na temat SOR – oznajmiła wicedyrektor. Później jednak kontynuowała.
Kto nie powinien trafić na SOR?
– Nie będziemy załatwiać na SOr-ze pacjenta, którego lekarz rodzinny zaczyna przyjmować dopiero w południe, a on zapomniał sobie leku wypisać wcześniej i do nas właśnie po to przychodzi. To nie są przypadki, które powinny trafiać na SOR – wyjaśniała znana raciborska chirurg.
Wielgos-Karpińska dodała, że przyjęcie pacjenta na SOR zaczyna się od tzw. triażowania. To forma rozpoznania, ustalenia, w jakim stanie znajduje się pacjent. Obowiązuje przy tym pięć kolorów: czerwony, pomarańczowy, żółty zielony i niebieski. Kolory wiążą się z czasem oczekiwania na kontakt z lekarzem. Czerwony – wtedy chory ma bezpośredni kontakt z lekarzem: pomarańczowy – zaczeka do 7 minut; żółty – czeka do godziny, a pozostałe barwy oznaczają oczekiwanie po dwie albo cztery godziny. – Generalnie rzecz biorąc, to ktoś z kolorem niebieskim powinien udać się do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej – zaznaczyła lekarka.
Kolejki na dwie godziny przed otwarciem
Wielgos-Karpińska stwierdziła też, że placówka podstawowej opieki zdrowotnej ma obowiązek – w związku z umową z NFZ – wykonać szereg badań, które się tam nie odbywają. – Jest w wymogach tego bardzo dużo. Tymczasem u nas do nocnej i świątecznej opieki medycznej, która działa od 18.00, kolejki stoją pod drzwiami już od 16.00. Przecież lekarze rodzinni, czyli system Podstawowej Opieki Zdrowotnej, pracuje do 18.00. Taką mają umowę z funduszem i to tam należy oczekiwać pomocy przed tą godziną – powiedziała mediom E. Wielgos-Karpińska.
Zabezpieczyć i ustabilizować
– Jeżeli jest nagłe zachorowanie, to jest odbierane od razu, pacjent jest rejestrowany i triażowany. Trafia albo na salę obserwacyjną, albo na łóżko, gdzie robią mu badania dodatkowe i wtedy podejmowana jest decyzja czy potrzebna jest hospitalizacja. Zadanie SOR jest takie, żeby zabezpieczyć czynności życiowe, ustabilizować i przekazać do dalszego leczenia szpitalnego – stwierdziła doświadczona medyk.
Teraz szpital ma w jednym miejscu nocą świąteczną i SOR. – Pacjent, który przyjdzie tam po 18.00, na przykład z gorączką od dwóch dni, to jak będzie pani doktor miła z nocnej świątecznej to może go obsłużyć, bo generalnie on powinien dostać pomoc u lekarza rodzinnego czy rejonowego – dodała Wielgos-Karpińska.
Jeśli pacjent przyjdzie ze złamaną ęką, to przyjmowany jest w SOR. Procedura jest jak przy hospitalizacji – przyjęcie, a później wypis. W SOR wystawiają L4, wydają recepty na środki przeciwbólowe. Procedury są takie, jak na każdym oddziale szpitalnym. Na Gamowskiej nie ma już ambulatorium izby przyjęć. – Tam pacjent mógł sobie przyjść, porobić badania. Przychodnie POZ traktowały tę naszą izbę przyjęć jak taką śmieciarkę: idźcie na izbę przyjęć, oni was przebadają, ale to nie na tym polega – podsumowała wicedyrektor medyczna szpitala rejonowego w Raciborzu.
(ma.w)
Dwie obsługi w jednym miejscu
Zaraz po wejściu na SOR widać dwa stanowiska obsługi – oddziałowe i nocnej pomocy. – Kto przychodzi, mówi, że np. ma bóle w plecach. Pracownik medyczny kieruje go do nocnej, żeby internista przebadał, a jak z dzieckiem to żeby obejrzał je pediatra. Już w rejestracji jest rozeznanie co do stanu i liczby oczekujących, później następuje kontakt z pielęgniarkami, z lekarzem. Trzeba uczulić, że jeżeli ma ktoś zielony kolor i w czasie, gdy on czeka pojawi się w dwóch czerwonych, dwóch pomarańczowych to się czeka. SOR pracuje całą dobę, bez przerwy – wyjaśniała dziennikarzom wiceszefowa szpitala. W dniu konferencji, w godzinach południowych wypisanych z SOR było 280 pacjentów a 180 przygotowywano do wypisu. To znaczy, że w ciągu 10 dni oddział obsłużył ok. 500 osób. Najwięcej było ich w weekend – ok. 100.