Obawy o protest rolników zdominowały sesję powiatową
Radny z opozycyjnych Oblicz domagał się na styczniowej sesji powiatowej informacji starosty raciborskiego, czy Powiat zabezpieczył objazdy na czas środowego protestu rolniczego? Ten – w postaci przejazdu ciągników – miał się odbyć 24 stycznia w Rudniku, Raciborzu i gminie Krzyżanowice w godzinach przedpołudniowych.
Droga dla traktorów
Rolnicy zapowiedzieli przejazd traktorami, startując z terenu gminy Rudnik, aż do rogatek gminy Krzyżanowice – cały czas drogą krajową nr 45. Wyjazd miał nastąpić w południe, a koniec trasy zaplanowano po ponad godzinie.
– Czy jesteśmy zabezpieczeni przed strajkiem rolników? – Ludzie nie dojadą do pracy, do domu – mówił radny Ryszard Frączek.
Wskazał, wpierw omyłkowo, na organizatora protestu radnego Sebastiana Mikołajczyka z Brzeźnicy, a następnie, już właściwie – Łukasza Murę z Owsiszcz.
– To będzie zagrożenie dla funkcjonowania miasta i powiatu. Czy pan starosta przygotował objazdy? Żeby nie było dramatu, bardzo proszę – apelował Frączek.
Przewodniczący rady Adam Wajda zauważył, że strajk ma być zorganizowany na drodze krajowej, którą nie zarządza starosta raciborski. Wskazał ponadto, że to policja zabezpiecza takie przedsięwzięcia. – Poza tym strajki w państwie demokratycznym są dopuszczalne – oznajmił.
Ryszard Frączek nie zgodził się z takim tłumaczeniem. Uznał, że istnieje nawet zagrożenie życia i prosił, aby zapisać w protokole z sesji, że on to powiedział.
Radny wnioskował, aby radny Łukasz Mura – organizator raciborskiego protestu opowiedział, o co w nim chodzi i co czeka mieszkańców w związku z przejazdem traktorów w środę 24 stycznia.
Dla starosty to był atak polityczny
Starosta raciborski Grzegorz Swoboda zauważył, że taki wniosek należy przegłosować, bo nie wie, czy wszystkich radnych akurat to interesuje na sesji powiatowej.
Włodarz ocenił wystąpienie radnego Frączka jako atak polityczny i przypomniał, że podobnie było z zablokowanym przejazdem kolejowym w Studziennej na początku grudnia. Tam także rajcy Oblicz obarczali winą za korki włodarza Powiatu, choć nie miał ze sprawą nic wspólnego.
– Z Rybnicką (remontowaną przez Miasto – przyp. red.) już tak nie robicie – skomentował pod adresem lidera Oblicz.
– Nie przekierowujcie pod nas spraw, za które nie odpowiadamy – apelował włodarz do rajcy z klubu PiS.
Protestują, bo jesteśmy tym co jemy
Łukasz Mura wypowiedział się pod koniec sesji. Tak ustalił wcześniej z przewodniczącym Adamem Wajdą. Poinformował, że raciborska odsłona ogólnopolskiego protestu zacznie się na rondzie przy Chempeście w Rudniku.
– Pojedziemy do nerki, objedziemy ją i skierujemy się do skrzyżowania z mleczarnią, później w kierunku Chałupek, do Zabełkowa, przed wjazdem na drogę krajową nr 78 – omawiał przebieg trasy.
Radny mówił też, że protest dotyczy tego, że rolnicy z Europy chcą uprawiać i hodować. Obiecał, że szczegóły zostaną medialnie omówione.
– Bo należy wrócić do korzeni, do gospodarstwa rodzinnego. Takich jak raciborski będzie 150 protestów w całym kraju. Do mnie jako organizatora już dzwonią matki, bo chcą wiedzieć, jakie kupić mięsko na zupę dla dzieci. W sklepach jest słabej jakości towar, później mamy chorych na raka. My jesteśmy tym, co jemy. Potrzebny jest dostęp do dobrego jedzenia, żeby nam służyło – przybliżał cel protestu.
Do następnego strajku mogą dołączyć ciężarówki
Mura dodał na sesji, że szefowie firm transportowych chcieli się przyłączyć do strajku, ale wytłumaczył im, że organizacyjnie trudno spiąć takie sprawy w parę chwil.
– Za parę miesięcy może być kolejny protest. Robimy nasz dla uwidocznienia problemów, żeby konsumenci wiedzieli co skąd pochodzi – podsumował Łukasz Mura.
Jeszcze radny Tomasz Cofała prosił Sebastiana Mikołajczyka, by wypowiedział się, jak policja zabezpieczy przejazd rolników. Radny z Brzeźnicy, na co dzień funkcjonariusz powiatowej komendy policji odesłał go do rzeczniczki tej placówki. Wskazał, że nie jest uprawniony do takich wypowiedzi.
(ma.w)