Chcą przejęcia drogi przez Miasto. Były prezydent jest temu przeciwny
W Markowicach na osiedlu Słoneczny Stok mieszkańcy wystąpili do urzędu o przejęcie drogi.
– Samorząd weźmie na siebie utrzymanie prywatnej dotąd drogi. To koszty napraw, odśnieżania, sprzątania. W innych dzielnicach jest wiele takich dróg, pojawi się więcej takich zgłoszeń – uważa radny Mirosław Lenk.
Wniosek 22 rodzin z Markowic
Wniosek złożyli mieszkańcy ul. Słoneczny Stok nr 1-24. Chodzi o przejęcie przez Miasto drogi wewnętrznej, stanowiącej ich współwłasność. Wnioskujący chcą nieodpłatnego przeniesienia na rzecz Gminy udziałów w prawie własności nieruchomości.
W wydziale gospodarki nieruchomości urzędu miasta twierdzą, że przejęcie drogi o nawierzchni asfaltowej oraz pobocza ulicy Słoneczny Stok pozwoli na zmianę podstawowego przeznaczenia prywatnego terenu. Na osiedlu mieszczą się 22 budynki mieszkalne. Po przejęciu będzie ogólnodostępnym szlakiem komunikacyjnym, ułatwiającym poruszanie się po terenie Raciborza. Działka posiada dostęp do drogi publicznej ul. Raciborskiej za pośrednictwem ul. Tęczowej oraz drogi o nawierzchni szutrowej od strony miejscowości Raszczyce w Gminie Lyski.
Prośba wzbudza kontrowersje
Słysząc tą propozycję, Lenk powiedział, że najlepsze są prezenty niespodziewane. Przypomniał sobie, że raz czy dwa za jego prezydentury podejmowano takie działania, ale dotyczyło to dróg, przy których znajdowały się przedszkole, czy ośrodek zdrowia. – Wzbudzało to wówczas kontrowersje, jednak dostęp do tych placówek mieli w teorii wszyscy mieszkańcy, a nie tylko określona grupa – mówił były prezydent miasta trzech kadencji.
Przyznał, że w Ocicach przejęto ulicę Gadego, ale ta uzupełniała system komunikacyjny dzielnicy, miała pełną infrastrukturę. – Słoneczny Stok to teren całkowicie prywatny. Właściciel sprzedał tam domy i zarobił, a wspomniani mieszkańcy kupili je znając warunki. W Raciborzu tak powstały zabudowania na ulicach Wiejskiej, Senatorskiej. Podobnie jest z dojazdówkami w Brzeziu – wymieniał Lenk.
Według niego takich ruch jest otwieraniem drzwi do przekazywania Miastu własności prywatnej. Kpiącym tonem spytał, czy sam może przekazać Miastu małą uliczkę w Ocicach, żeby podatnicy utrzymywali ją i naprawiali, co zaoszczędzi mu kosztów i wysiłku.
– Rozumiem, że gmina kocha mieszkańców, ale potrzeba wpierw inwentaryzacji wszystkich takich przypadków, żeby podejmować tego typu decyzje – stwierdził szef komisji budżetowej.
Wszystko albo nic
Kolegę z klubu „Razem dla Raciborza” poparł Henryk Mainusz. – Albo wszystko albo nic, bo jak raz zrobimy coś na terenach prywatnych… – nie dokończył zdania, ale można się domyślić, ze chodziło mu o stworzenie precedensu, na który powołają się mieszkańcy kolejnych prywatnych osiedli.
Wniosku mieszkańców bronił naczelnik wydziału dróg Chmielarz. Zauważył, że droga graniczy z gminą Lyski i jej mieszkańcy codziennie tamtędy jeżdżą. Kiedy remontowano ulicę Odrodzenia, mieli oni alternatywny dojazd przez osiedlową drogę. Tu z komentarzem zgłosił się doświadczony radny Eugeniusz Wyglenda: to niech gmina Lyski przejmie tą drogę, a nie my. Wtórował mu Marcin Fica, który też w takim przejęciu nie dostrzega korzyści komunikacyjnych dla innych mieszkańców Raciborza.
– Właściciele domów na Słonecznym Stoku chcą zdjąć z siebie obowiązek odśnieżania, sprzątania, a to dość duża ulica i generuje koszty. Taka sama jest ulica Wiejska w Ocicach. Tamtejsi mieszkańcy nigdy nie przychodzili do urzędu z wnioskiem o przejęcie – stwierdził Mirosław Lenk. Powiedział jeszcze, że Miasta Racibórz nie stać na taki prezent, bo od kolejnych budżetowo pęknie.
Komisja zaopiniowała projekt uchwały negatywnie. 6 rajców głosowało przeciw, 2 się wstrzymało.
(ma.w)