Jarmark z książką w tle. W Rudach promowano wyroby rękodzielnicze
W niedzielę, 19 maja, w sąsiedztwie Pocysterskiego Zespołu Klasztorno-Pałacowego w Rudach już po raz trzeci odbył się jarmark rękodzieła regionalnego. Głównym organizatorem wydarzenia była rudzka filia Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kuźni Raciborskiej.
Jarmark ściągnął do Rud ponad trzydziestu rzemieślników z regionu, prezentujących wykonane przez siebie wyroby rękodzielnicze. Prócz tradycyjnych produktów w postaci serwetek, obrusów, maskotek, obrazów czy biżuterii, pojawili się wystawcy z serami, winami oraz ziołami.
Trzecia edycja i wzrost zainteresowania o ponad 100%
– Nasze wydarzenie rozwija się z roku na rok. Zaczynaliśmy od 15 stoisk, dziś mamy ich już 33. Są osoby z okolicznych miejscowości, jak i tych trochę dalszych: Ruda Śląska, Chorzów, a nawet Wrocław – mówi nam Katarzyna Machecka. – W celu zorganizowania pierwszego jarmarku same szukałyśmy rękodzielników, dziś to oni się do nas zgłaszają. Co więcej: deklarują swój udział także w przyszłym roku, proszą tylko o termin. To miłe, bo widać, że odpowiada im tutejsza atmosfera – dodaje bibliotekarka.
Wśród wystawców pojawił się m.in. Lech Sikora z Jastrzębia-Zdroju (dzielnica Borynia), oferujący wina pochodzące z własnej winnicy założonej w 2006 r., której nadał nazwę „Laguna”. – Mam tam dziesięć różnych szczepów: białe to głównie Riesling, Solaris, Traminer, a wśród czerwonych wyróżniają się Don Felder, Regent, Rondo, Piniot Noir, Cabernet Cortis, Cabernet Dorsa. Jestem tu po to, by zaprezentować mieszkańcom Rud swój wyrób, który można na miejscu popróbować, a także zasięgnąć informacji – powiedział pan Lech.
Warto podkreślić, że wina z Jastrzębia-Zdroju zostały docenione w Zielonej Górze (złoty medal podczas VII Ogólnopolskiego Konkursu Win – Grand Prix – Winobranie 2016 dla Regenta 2013) i Poznaniu (srebrny medal dla białego wina Motyle podczas Konkursu Win Polskich WINOPL w 2023 r.), co jastrzębianin uważa za spory sukces. Właściciel „Laguny” podkreśla jednak, że w uprawę winorośli trzeba włożyć dużo pracy, a ten rok jest dla winiarzy trudny. – Zaczął się od mrozów, część może jeszcze odbije i uda się coś zebrać. Całe szczęście, że w trakcie „zimnych ogrodników” nam aura nie dołożyła. Większość moich znajomych cierpi z tego powodu – zaznacza L. Sikora.
Wina z jastrzębskiej Boryni można nabyć w niektórych miejscowych sklepach; pan Lech współpracuje także z lokalnymi restauracjami. A jak ktoś ma ochotę zanurzyć się w degustacji bądź kupić bezpośrednio u producenta, może odwiedzić „Lagunę”.
Od książki do rycerskiego fachu
Rudzki jarmark skupił nie tylko rękodzielników, bowiem swoją ofertę zaprezentowała Miejska Biblioteka Publiczna w Kuźni Raciborskiej, wychodząc z książką do ludzi. – Prowadzimy tu kiermasz książek, który organizujemy też w samej bibliotece trzy razy do roku. Współpracujemy z księgarnią w Tuliszkowie, w związku z czym oferujemy tanią książkę, która jest skierowana głównie do najmłodszych. Mamy mnóstwo kolorowanek i bajeczek w niskich cenach, ale i dorośli znajdą tu coś dla siebie: jest literatura obyczajowa i kulinarna – mówi Irena Gąsior z kuźniańskiej książnicy.
Jednym z najbardziej obleganych stoisk było to, na którym prezentowało się ze swoim ekwipunkiem Bractwo Rycerskie Zamku Będzin. – Jesteśmy tu po to, by przybliżyć nieco historię rycerstwa, obalić kilka mitów, zaprezentować elementy walki, a może nawet porwać jakąś białogłowę, jak to niegdyś bywało – mówi, śmiejąc się, Daniel Szyjka. – Strzelamy z łuku, walczymy na miecze sportowe i robimy wyścig w nartach plebejskich. Chcemy opowiedzieć o początkach ery strzelniczej, która sprawiła, że nasze, rycerskie czasy, przeminęły. Mowa tu o używanej niegdyś broni czarnoprochowej (hakownicy), która może uchodzić za swojego rodzaju pierwszy pistolet. Jesteśmy pasjonatami historii. Od ponad 20 lat organizujemy różnego rodzaju turnieje i imprezy rycerskie dbając, by część tej historii nie zanikła – dodaje członek bractwa.
Bartosz Kozina