Bazarek rzeczy używanych w Raciborzu. Pomysł z dzieciństwa, z targowiska
Raciborskiemu targowi staroci towarzyszy już tradycyjnie Bazarek rzeczy używanych. To stoiska głównie z ubraniami, ale znaleźć można zabawki, gry na konsole, czy rowery. 18 maja Bazarek zorganizowano na Rynku.
Tańszy sposób na lepsze życie Barbie
Teren wokół Kolumny Maryjnej zapełnił się wystawcami. Swoją ofertę przyniosły głównie panie. Przyszły z córkami. Dziewczęta wystawiły zabawki. Były np. akcesoria Barbie – kosztowne w sklepie jako nowość, ale ceny bazarkowe ustalono o wiele niższe. Dziecięce rowerki w bardzo dobrym stanie można było kupić za 100 zł. Nieco dalej był rower młodzieżowy. Właściciel zapewniał, że serwisowany w Sokole. Pojazd wyglądał jak nowy, kosztował ponad 1000 zł. – Syn wyrósł, ten rower już mu się nie przyda – tłumaczył sprzedający.
Mama dziewczynki o imieniu Lena przyjechała na raciborski Bazarek spod Raciborza. – Mamy markowe ubrania córki. Zara czy Mexx, inne też. Są już na nią za małe. Ceny mamy przystępne – zachwalała.
Niepotrzebne w domu, przydatne dla innych
Na Bazarku nie mogło zabraknąć jego pomysłodawczyni. Co miesiąc rozsyła informacje z datą jego organizacji.
– Ten pomysł siedział mi w głowie od dawna – przyznaje Joanna Turkiewicz, która zainicjowała Bazarek. Jeszcze jako uczennica szkoły podstawowej chodziła z ekipą ze swego podwórka na sobotnie targowisko i sprzedawali tam różne rzeczy. Zbierali tak pieniądze na wakacyjne wyjazdy.
– To były rzeczy niepotrzebne już w domu. Pakowaliśmy je do dużego plecaka i wykładaliśmy na targu – wspomina i mówi, że to była fajna zabawa. Pomysł wrócił po kilkudziesięciu latach. Gromadzimy różne rzeczy w swoich mieszkaniach, tego jest dużo, nie ma już gdzie tego wszystkiego przechowywać. Stąd pomysł na wietrzenie szafy – dodała pani Joanna.
Złożyła wniosek do urzędu miasta. Na Batorego wydano zgodę. Informacja o zbliżającym się Bazarku idzie przez media społecznościowe i tradycyjne. Tak dowiadują się wystawcy i klienci. Na dziś jarmark staroci, który odbywa się na placu Dominikańskim, bywa mniejszy niż Bazarek.
– Dlaczego mamy coś wyrzucać, jeśli można jeszcze wykorzystać? Każdy może przyjść, pooglądać, dotknąć. Ja przynoszę rzeczy swoje, od syna – daje przykład Joanna Turkiewicz.
W trzecią sobotę miesiąca
Data organizacji Bazarku jest powiązana z targiem staroci, a ten odbywa się w trzecią sobotę miesiąca. Handlowanie toczy się od wiosny do jesieni.
Sprzedający sami kupują sporo rzeczy używanych? Co ich przekonuje? Unikalność tego towaru, czasem rozmiarówka, a przede wszystkim cena, bo ta spada z kilkuset złotych, kiedy towar nabywano w sklepie, do kilkunastu, nawet mniej na Bazarku.
Na stoisku pod Kolumną Maryjną znajdujemy maskotki po 2 zł. Markowe swetry też są w tej cenie. – Podoba nam się tu. Mamy dużo miejsca do rozłożenia towaru. Już coś utargowaliśmy, wrócimy na kolejny Bazarek – mówi nam mama z dziećmi, które przyszły jej pomóc w sprzedaży.
(ma.w)