Tyle życia na całej Długiej. Tak gwarno i radośnie jest tu raz w roku – w Dzień Dziecka
Dzień Dziecka na Długiej to impreza organizowana przez miejscowych przedsiębiorców. Wychodzą na deptak z ofertą dla najmłodszych klientów. Akcesoria dla dzieci stoją już nie tylko przy księgarni Sowa, ale jest ich dużo na każdym kroku. Coroczny zwyczaj chwycił na dobre, na Długiej zabawiano już trzeci rok z rzędu.
Spacer przez dziecięcy pasaż pełen uciech zaczynamy pod arkadami. Tam Anna Musioł z Visit Racibórz mówi Nowinom, że dzieci potrafią pisać egipskie hieroglify. Muzeum promuje tak swój sztandarowy eksponat, czyli mumię. Przy jubilerze stoi żywa mumia. To elegancka dama, z którą każdy chce mieć zdjęcie.
Fotograf Leszek Jakieła wspólnie z Marcinem Wyrobkiem robi zdjęcia w fotobudce 360 stopni. Sama „fotka” to niezłe przeżycie, a efekt trafia bezpośrednio na smartfona. Zdjęciom przygląda się Paweł Klima, także fotograf, a od paru tygodni – nowy radny powiatowy. Był za młody, żeby, pamiętać jak Długa tętniła życiem, jako główny trakt handlowy w okolicy. – Przyjeżdżałem do dziadka do Raciborza, chodziliśmy po mieście, ale nie zapamiętałem specjalnie Długiej, interesowały mnie wtedy inne atrakcje – uśmiecha się Klima, syn słynniejszego w mieście nestora rodu – Piotra, znanego farmaceuty i długoletniego samorządowca. Pan Paweł chwali inicjatywę biznesu z Długiej. Te dwie godziny na deptaku przy Rynku są intensywne, przychodzi tu mnóstwo rodziców z dziećmi, a atrakcji nie brakuje.
Co krok napotykamy zajęcia sprawnościowe, zabawy dla najmłodszych. Zapraszają do nich nauczyciele przedszkolni. Pod pozorami radosnej zgrywy kryją się edukacyjne wartości, to takie mądre zabawy, w których dziecko odkrywa swoje talenty, zainteresowania.
Głośno jest pod biurem poselskim i siedzibą TMZR. Tu się tańczy i śpiewa. Zumba i inne rytmiczne zajęcia przyciągają sporą grupę zainteresowanych. Tu występom przygląda się Dawid Wacławczyk z rodziną. Przyszedł prywatnie, a do niedawna ulica Długa interesowała go szczególnie – jako wiceprezydenta Raciborza – bo to część starówki, część przyszłego Parku Kulturowego. Cieszy go ożywiona Długa, zwłaszcza że ożywiają ją mieszkańcy, lokalni przedsiębiorcy. Dzień Dziecka na Długiej to oddolna inicjatywa, odbywająca się przy wsparciu samorządu.
Malowanie twarzy i włosów można wykonać w paru miejscach. – Czy ten niebieski kolor zostanie na długo? – pytamy fryzjerkę. – Zejdzie z pierwszym myciem – śmieje się rozmówczyni. Na twarzach dzieciaków są motylki, tygryski itp. Komputronik zaprasza na grę Worms. Fotel przy dużym monitorze nigdy nie jest pusty. Obok komputerowców działają koszykarki z RKK Racibórz. Alicja Botorek pod okiem trenera Marcina Parzonki sprawdza się w roli opiekunki małych fanek i fanów piłki koszykowej
Chodzenie na szczudłach, zdjęcia ze Słonikiem albo wielkimi kociętami to następne przystanki w spacerze. Dużo radości sprawia puszczanie ogromnych baniek mydlanych.
Na końcu ulicy rozłożyste stoisko ma przedszkole Gucio. Można tu ugasić pragnienie smakową wodą, ale napój jest oparty na naturalnych składnikach.
Obok stragan z różnościami. Postawił go mąż chorującej małżonki. Każdy, kto weźmie zabawkę, puzzle, książeczkę może zostawić wolny datek, który trafi na leczenie potrzebującej kobiety.
– Do naszej akcji zgłosiło się ponad 50. wystawców. Nie tylko z ulicy Długiej. Co roku jest nas tu więcej, a następnym razem będzie jeszcze lepiej – cieszy się Julia Parzonka. Z niepokojem spoglądała w niebo, bo ostatniego majowego dnia było pochmurne, złowieszczo zapowiadające burzę i rzęsisty deszcz. Przez dwie godziny pełne zabaw na Długą nie spadła ani kropla. Rozpadało się później.
(ma.w)