Apel do starosty: zaniechać przekształceń MDK w PDK
Rodzice dzieci z Młodzieżowego Domu Kultury zorganizowali konferencję prasową pod starostwem w Raciborzu. Odczytali tam treść petycji, którą następnie złożyli w biurze podawczym. W petycji proszą starostę o odstąpienie od likwidacji MDK. Powiat chce powołać w to miejsce Powiatowy Dom Kultury.
Rodzice zawarli w swoim apelu m.in. o kadrze w MDK, która jest przygotowana do pracy z niepełnosprawnymi dziećmi i wśród podopiecznych są takowe. Podali, że chodzi o los 750. wychowanków, dzieci nawet z województwa opolskiego. Odczytali, że z tą liczną grupą pracuje tylko 12. nauczycieli, w tym 5. na etatach. Wychowankowie biorą udział w licznych konkursach i festiwalach w kraju, reprezentując Powiat Raciborski.
Rodzice boją się wzrostu kosztów zajęć. Teraz płacą składkę miesięczną o stawce już od 20 zł. Usłyszeli, że koszt zajęć po zmianach wzrośnie do 80 zł za jedne. – Nauczycieli zwolnią, rodziców przestanie być stać na opłaty, a dzieci trafią przed ekran telefonu. One stracą swych nauczycieli-przyjaciół. My rodzice nie chcemy zmian. Apelujemy do starosty, przypominając, że jest on reprezentantem mieszkańców – mówiła na konferencji Maria Stanisława Jasita.
– W petycji mieszkańców powtarzamy za panem starostą, że najważniejsze są dzieci. Dzieci, które chcą MDK bez zmian – podkreśliła szefowa rady rodziców.
Rodzice uważają, że zmiany w MDK pociągną koszty. Są gotowi na spotkania, rozmowy, w tym z prawnikami specjalistami od prawa oświatowego. – Starosta chce żeby od 7 do 15 coś się działo w placówce. Może zawiąże się stowarzyszenie rodziców, akcja jest w toku. My wciąż zbieramy podpisy, już mamy ich 750. Doniesiemy kolejne – podkreśliła Jasita.
Towarzyszył jej m.in. Paweł Kaptur przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta i jej radni. – Wyrażamy niezadowolenie z faktu zamiaru przekształcenia MDK w placówkę podobną, ale jednak działającą na innych zasadach – oświadczył.
Jedna z uczestniczek – mama dziewczynki, która od trzech lat chodzi do MDK na zajęcia plastyczne i taneczne, powiedziała, że zaprasza pana starostę, żeby zobaczył jak pani Kasia Skrzypek z MDK, przygotowuje z trzydziestką dzieci piękne choreografie.
– Mój starszy syn, który dziś jest już studentem, chodził do MDK i wciąż utrzymuje przyjaźnie tam zawiązane. Ta młodzież to sól ziemi raciborskiej, ziemi polskiej, bo umiejętności nabyte w MDK wykorzystują w dorosłym życiu. Teraz do MDK chodzą moi dwaj synowie, są niepełnosprawni, są aktorami, a pani Agnieszka Busuleanu-Jaksik, który ma z nimi zajęcia jest cudownym człowiekiem – podkreśliła inna uczestniczka konferencji.
Maria Stanisława Jasita podkreśliła, że radzie rodziców chodzi o zaniechanie działań zmierzających do likwidacji placówki. – Wierzymy, że jak starosta zobaczy, jak wiele jest podpisów pod petycją, to tak uczyni. Bo ze strony rodziców nie ma oczekiwań likwidacji. My rozmawiamy z radnymi, rodzice też chcą wziąć udział w czerwcowej sesji. Prosimy przynajmniej na okres wakacyjny ten temat zostawić, rozmawiać o nim w sierpniu. Nie teraz po cichutku, w wakacje, kiedy ludzie wyjeżdżają z miasta, a takie ważne decyzje mają zapaść – przekazała Maria Stanisława Jasita.
Jej zdaniem zamiary starostwa wobec nowej placówki są życzeniami, a nie konkretem. – Teraz mamy w MDK 40 kół zainteresowań. Zamykane są kolejne koła, oferta nie jest poszerzana. Poza tym po zwolnieniu nauczyciele nie będą chcieli tam dalej pracować na nowych warunkach, w tym widzimy zagrożenie dla przyszłości placówki. Czy można zlekceważyć tak wielu rodziców nie zgadzających się na tę zmianę? – podsumowała M.S. Jasita.
(ma.w)