Komisja śledcza ds. Pegasusa zawiadamia prokuraturę w sprawie działań posła Michała Wosia
To może być kolejny wniosek do Sejmu o uchylenie immunitetu posła z Raciborza, w kolejnej sprawie przeciw niemu.
Wiceszef sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa Paweł Śliz z Trzeciej Drogi powiedział, że czyny byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia wymagają weryfikacji przez organy ścigania – podało Polskie Radio 24.
Poseł Micha Woś skomentował to w wywiadzie dla TVN24: to jest szopka polityczna.
W grę wchodzi wprowadzenie w błąd ministerstwa finansów
Paweł Śliz podkreślił, że w świetle zeznań świadków, dokumentów i pism nie budzi żadnej wątpliwości, iż Michał Woś miał pełną świadomość, że kwota, którą przesunięto z Funduszu Sprawiedliwości na zakup Pegasusa przez CBA, została przesunięta na zupełnie inny cel.
– Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że celowo zostało Ministerstwo Finansów wprowadzone w błąd i celowo także komisja finansów Sejmu została wprowadzona w błąd. To są czyny, które wymagają weryfikacji przez organy ścigania – zaznaczył Śliz, co podało Polskie Radio 24.
Poseł podkreślił, że w ocenie komisji śledczej ds. Pegasusa dowody, które ujawniono na przesłuchaniach, w sposób jednoznaczny wskazują, że mogło dojść do wypełnienia znamion czynów, które są wskazywane w zawiadomieniu o możliwości popełnienia przestępstwa.
Szefowa komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka (Trzecia droga) poinformowała, że zawiadomienia przesłano do Prokuratury Krajowej w poniedziałek w celu włączenia ich do toczących się postępowań.
Czyny wymagające weryfikacji przez organy ścigania
W portalu Interia podano, że komisja śledcza dowiedziała się w toku swych prac, że 14 września 2017 roku Michał Woś skierował do wiceminister finansów Teresy Czerwińskiej pismo, w którym na podstawie wskazanych przepisów ustawy o przepisach publicznych zwrócił się o wyrażenie zgody na dokonanie zmian w planie finansowym Funduszu Sprawiedliwości.
Jak podał przewodniczący Śliz, w tym piśmie M. Woś wskazał, że zaplanowane zmiany środków finansowych w planie na 2017 rok dotyczą m.in. pozycji – koszty własne zwiększone o kwotę 34 mln zł. Zostało tam również wskazane, że inne działania mają być zwiększone o kwotę 25 mln zł.
Jak wynika z posiedzenia komisji, Woś podał wtedy, że pozostałe koszty własne przeznaczone są na zadania mające na celu wsparcie i rozwój systemu pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem i świadkom oraz pomocy postpenitencjarnej, a także przeciwdziałanie przestępczości.
– Z dużą dozą prawdopodobieństwa można powiedzieć, że celowo zostało Ministerstwo Finansów wprowadzone w błąd i celowo także komisja finansów Sejmu została wprowadzona w błąd. To są czyny, które wymagają weryfikacji przez organy ścigania – zaznaczył wiceprzewodniczący Śliz.
Zdaniem Wosia to szopka polityczna
W poniedziałek 1 lipca Michał Woś wystąpił w programie „Tak jest” w TVN24 i powiedział, że w 2017 roku wszystko, co przedstawiał ministerstwu finansów, było zgodne ze stanem faktycznym. – To jest szopka polityczna – nazwał działania komisji śledczej. Jak podało Radio RMF, w ciągu najbliższych dni były wiceminister ma otrzymać wezwanie na przesłuchanie, podczas którego prokurator przedstawi mu zarzuty.
(oprac. m)