Zabrali dzieciom misia
Mieszkańcy blokowisk przy Żorskiej i Katowickiej z utęsknieniem wyczekiwali rozpoczęcia budowy Rodzinnego Parku Rekreacji. Poprzedni włodarz wystarał się w Warszawie o dotację do budowy na 8 mln zł. Przed wiosennymi wyborami pokazywał wizualizacje nowego parku. Budowa miała ruszyć tego lata.
Znajdą coś lepszego niż park
Dzięki zapytaniu radnej Katarzyny Dutkiewicz, które złożyła na początku nowej kadencji, już wiadomo, że Miasto odłożyło na półkę projekt firmowany przez Polowego. Odpowiedzi udzieliła radnej zastępczyni prezydenta – Małgorzata Rudnicka-Głowińska. Wskazała, że w tym roku urząd nie podejmie się realizacji zadania, a dodatkowo próbuje rządową dotację skierować na inny cel, zaproponowany przez magistrat. Jaki? Tego pani wiceprezydent nie podała radnej. Dutkiewicz mówiła Nowinom, że na nowy park czekają na osiedlach. Miasto postawiło pod kościołem Matki Bożej kilka tablic z wizualizacjami nowego obszaru rekreacji. Na prezentację prezydenta przyszły dzieci z SP18. Miasto wcześniej urządziło konkurs dla raciborskich uczniów, żeby zaproponowali, jak ma wyglądać centralny punkt placu zabaw w parku. Dzieci wybrały misia.
Ośmiomiesięczny rok
Na czerwcowej sesji, kiedy prezydent Jacek Wojciechowicz krytykował politykę finansową swego poprzednika w urzędzie, pogardliwie wypowiadał się o „chińskim misiu”, na którego stawiał m.in. Dariusz Polowy. Przewodniczący rady miasta Mirosław Lenk przypomniał, że był i jest sceptyczny do angażowania środków budżetowych w inwestycje, nazywane przezeń cukierkami. Od dawna przestrzega, że na utrzymanie kolejnych obiektów komunalnych, nie będzie stać podatników. Wojciechowicz skomentował parokrotnie w mediach i na spotkaniach z radnymi, że budżety 2024 skrojono tak, jakby rok trwał tylko 8 miesięcy. Radny Dariusz Polowy uspokajał, że warto zaczekać do końca roku, by poddawać plan finansów miejskich tak ostrej krytyce. Liczy, że budżet – mimo ponurych wizji następcy – zbilansuje się w sposób bezpieczny dla Miasta.
Zmniejszyć dziurę do minimum
Nowy prezydent na razie skupił się na oszczędzaniu, gdzie tylko się da. Najkosztowniejsze są śmiałe pomysły inwestycyjne Polowego, stąd Jacek Wojciechowicz zrezygnował już z jednego centrum przesiadkowego, wycofuje się z budowy parku przy sanktuarium i wstrzymał plany budowy nowej hali sportowej w szkole w Studziennej. Zapowiada, że z dziury budżetowej, którą na początku oszacował na poziomie 70 mln zł, zejdzie do kwot, z którymi Miasto przetrwa rok budżetowy bez wywrotki. Opozycja nie zgadza się z prognozami Jacka Wojciechowicza. Były wiceprezydent Dominik Konieczny uważa, że włodarz prezentuje typową retorykę dla środowiska Platformy Obywatelskiej i niegdysiejszego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Ten zasłynął stwierdzeniem, że pieniędzy nie ma i nie będzie.
(ma.w)