Wojciech Iwanowski na ME-20 w Serbii. Zapaśnik walczył o europejski brąz. Wygrał na macie, sędziowie zmienili wynik
Odnoszący w tym roku wiele sukcesów na matach junior z MKZ Unia Racibórz bardzo dobrze zaprezentował się na czempionacie Europy. Młody klasyk był bliski zdobycia brązowego medalu. Na macie wygrał, ale sędziowie podjęli ostatecznie inny werdykt. – Okradli Wojtka z brązowego medalu – napisał na swoim FB trener kadry oraz Unii – Mateusz Wolny.
Trener i dwóch kadrowiczów z Unii
Wojciech Iwanowski znalazł się w gonie młodych klasyków na europejskim czempionacie U-20. W Nowym Sadzie (Serbia) walczyło 9 podopiecznych trenerów: Edwarda Barsegjana oraz raciborzanina Mateusza Wolnego.
W początkowej fazie mistrzostw z Polaków najlepiej wypadł Wojciech Iwanowski. Po wysokim zwycięstwie nad Norwegiem Martinem Ljosakiem walczył dalej. W ćwierćfinale ME minimalnie na punkty (3:4) przegrał z Gruzinem Achiko Bolkvadze. Rywal zawodnika z Raciborza awansował jednak do finału i nasz klasyk dostał szansę walczyć w repasażu.
Iwanowski w pojedynku repasażowym kategorii do 87 kg pewnie wypunktował (11:3) Bułgara Andreya Atanasova. Wywalczył awans do sesji wieczornej i tam rywalizował europejski brąz.
Sędziowie zdecydowali na korzyść Serba
W małym finale kategorii do 87 kg Wojciech Iwanowski stanął naprzeciw zawodnika gospodarzy turnieju – Serba Andrija Mihajlovic. – Mówi się, że ściany pomagają. Pewnie tak, ale w przypadku tej walki ściany na niewiele się zdały, a na pewno pomogli sędziowie, którzy odebrali Polakowi medal ME – przekazał w mediach społecznościowych Polski Związek Zapaśniczy. Zapaśnik MKZ Unia na macie wygrał (3:1), jednak przy tzw. zielonym stoliku sędziowskim zmieniono ten wynik na 1:2. – Naszemu klasykowi należą się wielkie brawa za charakter i wielkie serducho, które zostawił na macie – chwalono raciborzanina w PZZ.
Mocne słowa trenera Wolnego
Emocjonalnie skomentował decyzję sędziowską trener klubowy Iwanowskiego oraz szkoleniowiec kadry juniorów – Mateusz Wolny. – To, co dzisiaj wydarzyło się na Mistrzostwach Europy Juniorów w Serbii, mogę opisać tylko takimi słowami: bandyctwo, złodziejstwo, korupcja i mafia. Okradli Wojtka Iwanowskiego z brązowego medalu Mistrzostw Europy i na siłę dali go gospodarzom. Ostatnia akcja, ostatnie sekundy i czyste dwa punktu dla Wojtka. Sędziowie po analizie stwierdzają, że punktów nie było – relacjonował Wolny. – Trenując całe życie zapasy, pytam się: jak tu nie było punktów? Jak?
Wszyscy trenerzy z innych reprezentacji podchodzili, mówiąc, że to czyste punkty dla naszego zawodnika. Trenuję tego chłopaka na co dzień w Raciborzu i wiem, jak ciężko pracował na ten medal, i ile poświęcił, a sędziowie bezszczelnie go odbierają – stwierdził M. Wolny.
Dodał, że dla kadry, dla trenerów Wojciech jest zwycięzcą tego pojedynku, a walkę o brąz przegrał tylko z sędziami. – Mnie jako trenera boli to tak samo jak jego – podsumował M. Wolny.
Występowi Iwanowskiego przyglądali się w Raciborzu jego kibice, z klubu, rodziny i miasta. Małą strefę kibica urządził Piotr Żurawik z zapaśnikami MKZ Unia w sali treningowej przy ul. Żółkiewskiego. Z żoną, lekkoatletką Justyną Święty-Ersetic przyszedł tam trener Unii Dawid Ersetic. Był też prezes i trener Unii Ryszard Wolny. W gronie kibiców był także brak Wojciecha Iwanowskiego – Mateusz, także zapaśnik Unii.
Iwanowski wygrywał w Czechach i Niemczech
Klasyczni juniorzy szlifowali formę do ME w Armenii. Pojechali tam, po udanym występie w turnieju Brandenburg Cup. Turniej odbywał się we Frankfurcie nad Odrą, wystartowało 118 zawodników z 12 państw. Najlepiej z Unitów spisał się tam Wojciech Iwanowski – w kat. 87 kg zdobył brązowy medal. Wcześniej – w kwietniu, w czeskim Chomutovie odbyło się Grand Prix Czech z udziałem 14 państw. Tam Wojciech Iwanowski stanął na najwyższym stopniu podium, wygrywając w drodze po złoto w pięciu pojedynkach.
Wojciech Iwanowski ukończył w tym roku w ZSOMS Racibórz liceum. Wcześniej był absolwentem podstawówki w „ósemce”. – W tym czasie wywalczył 11 medali Mistrzostw Polski i 7 tytułów mistrzowskich. Reprezentował nasz kraj w Mistrzostwach Europy i Świata. Jest świetnym przykładem, że można połączyć naukę ze sportem – napisano w mediach społecznościowych placówki.
(oprac. m)