RCK zaproponował nocą „Zda(e)rzenia niepowtarzalne”
Zgodnie z oczekiwaniami organizatorów druga edycja wydarzenia NOC KULTURY wzbudziła dużą ciekawość raciborzan i przyciągnęła do Raciborskiego Centrum Kultury wielu gości.
Przybyli podzieleni zostali na dwie grupy, które ze swoimi przewodniczkami udały się w artystyczną podróż, rozpoczynając ją w dwóch różnych miejscach. Każde ze zdarzeń, które później nastąpiło, było niepowtarzalne, przygotowane specjalnie na tę okazję, nawiązując do tytułu „Zda(e)rzenia niepowtarzalne”.
Pierwsza stacja ukryta została za czarną kotarą, za którą wpuszczano gości po kolei, aby każdy mógł osobiście przekroczyć tajemniczą granicę. „Po drugiej stronie lustra” na widzów czekał artystyczny performance rozgrywany wokół pojęć AKT, SŁOWO, DŹWIĘK, a także NATURA-KULTURA.
W przestrzeni sąsiadującego z RDK-iem ogrodu Muzeum, w pnączach bluszczu, można było dostrzec żywe rzeźby – nagie ciała, które stopniowo uruchamiały się poruszane dźwiękami wiolonczeli i czytanego słowa, improwizując gest, kontakt, symbiozę z przyrodą. Usytuowany na podwyższeniu, pośrodku ogrodu, wiolonczelista Dominik Kilijan wykonywał improwizacje muzyki współczesnej, która przeplatała się z odczytywanymi definicjami pojęć anatomicznych i fragmentami poezji. Kilkuminutowy performance stanowił preludium do następnej stacji na mapie NOCY KULTURY.
Kontynuacja nastąpiła już w budynku Raciborskiego Domu Kultury, w „Galerii I Piętra”, gdzie na zebranych czekał autor wystawy „Nature” Łukasz Kałuża. Wystawa fotografii prezentuje człowieka jako część natury, w różnych jej odsłonach, siedliskach, wpisanego w grę świateł, kształtów i formy. Pokazuje bioróżnorodność nas samych – nie tylko klasykę greckiego piękna, ale różne odsłony i kształty ludzkiego ciała, zespolonego z drzewem, kamieniem… Wśród prac można było odnaleźć zdjęcia modelek z ogrodu.
Kolejną stacją była sala widowiskowa, do której widzowie weszli w kompletnej ciemności. Skierowani przez przewodników na balkon środkowy, czekali na to, co się wydarzy. Usłyszeli jednak tylko głos – wypowiadający swoisty manifest o kulturze, odnoszący się do przyzwyczajenia, że zawsze coś się dzieje na scenie. Padło pytanie: „A gdyby tak nie stało się nic…?”. A gdyby tak wyobrazić sobie, że nie byłoby kultury…. Pod koniec wybrzmiał jednak pozytywny akcent mówiący o tym, że kultura nie zaspokaja potrzeb, ale sama jest potrzebą i bez niej trudno byłoby nam żyć. A także deklaratywne: „Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby nie tylko ta NOC, ale każde organizowane przez nas wydarzenie było artystycznym poruszeniem – wzruszeniem – może oczyszczeniem. Tym, co staramy się czynić na co dzień w kulturalnym sercu miasta – Raciborskim Centrum Kultury”. Po tym zapalono światła reflektorów i publiczności ukazała się scena, a na niej sylwetki tenora Tomasza Jedza i pianisty Arkadiusza Popławskiego, którzy brawurowo wykonali fragment opery „Tosca” Pucciniego. Po występie widzowie zeszli na scenę, którą zobaczyli od kulis i z perspektywy artysty, po czym wykonali sobie pamiątkowe zdjęcie z muzykami.
W jednej z piwnic RDK-u ucharakteryzowana Anna Jegerska-Michalska aktorsko odczytała fragmenty „Utopka” Leszka Libery. Książki, w której historia tytułowego Utopka – outsidera, obnażającego cechy społeczności, splata się z losami powojennej historii Raciborza.
Po stacjach zaplanowanych do przejścia w małych grupach, goście NOCY KULTURY spotkali się przed dawnym Labiryntem, na tyłach budynku RDK-u, by przy pięknie zaaranżowanej przestrzeni oddać się muzycznej uczcie w wykonaniu kwartetu smyczkowego Appassionato: Marty Linek (skrzypce), Wiktorii Linek (skrzypce), Pauliny Świerczek (altówka) oraz Dominika Kilijana (wiolonczela).
Finałem drugiej Nocy Kultury były tańce z grupą MARE, do których dołączyły uczestniczki zajęć „tańce w kręgu”, a po chwili również przybyli goście.
(oprac. red)