Senator Siedlaczek o Śląsku jako największej wartości
– Obecny czas wydaje się sprzyjać odradzaniu się świadomości o barwnej i ze wszech miar interesującej historii, a także walorom regionalnym Śląska – oświadczył w Senacie polityk z Rud.
Czy dymią hałdy, czy odurza zieleń
– Skąd wychodzimy, dokąd ciągle powracamy, często po latach nieobecności, niekiedy tylko w myślach, wspomnieniach? Z domu do domu, tego najbliższego, rodzinnego, rozszerzającego się z biegiem czasu o ulicę, kościół, szkołę, wieś, dzielnicę, miasto, najbliższą okolicę, ludzi, przyjaźnie, melodię języka, święta, zdarzenia, barwy, dźwięki – to fragment przemówienia senatora Henryka Siedlaczka.
Mówił tam także, że „z ziemią naszą łączą nas różnorodne więzi, bez względu na to, czy dymi hałdami, czy odurza zielenią, czy gwarna jest hukiem miast, czy cichym szumem wierzb. To jest nasz dom, nasza największa i najświętsza wartość, nasz Śląsk. To ten skrawek ziemi, na którym żyjemy, jest naszym miejscem na świecie, prywatną, własną małą ojczyzną – naszą, moją, waszą ojczyzną”.
Powinności wobec śląskiej ojczyzny
Według Siedlaczka obecny czas wydaje się sprzyjać odradzaniu się świadomości o barwnej i ze wszech miar interesującej historii, a także walorom regionalnym Śląska. – Mieszkańcy Śląska odznaczają się szczególnym przywiązaniem do własnej ziemi. Potwierdzają to nie tylko badania naukowe, ale i chociażby pobieżna analiza historyczna – stwierdził w izbie wyższej H. Siedlaczek.
Według niego powinno to ułatwić akceptowanie powinności nas wszystkich wobec naszej śląskiej ojczyzny”. – Jest to nasz obowiązek wynikający z człowieczeństwa i przynależny osobie, naturalne i naczelne prawo wolnościowe. Znajomość stron rodzinnych, ziemi ojczystej – i małej, i dużej ojczyzny – jest niezbędna, by zrozumieć i poznać swoje korzenie. Poznać je przez znajomość tradycji i tożsamości kulturowej, a tym samym wiedzieć, dlaczego możemy zająć równoprawne miejsce w zjednoczonej Europie – podkreślił senator.
(oprac. m)
Uśpione i drzemiące tradycje
Siedlaczek zwrócił też uwagę na to, że różne wiatry przywiały kurz historii i pogmatwały losy wielu śląskich miast i wsi. – Różne, bardziej lub mniej przemyślane reformy zmieniły oblicze wielu zasłużonych gmin, miejsc posiadających własną historię i dziedzictwo. Dzień dzisiejszy sprzyja odradzaniu się uśpionych, drzemiących w ludziach regionalnych tradycji językowych i zwyczajów – podsumował parlamentarzysta.