Dożynki po czterech latach Ligota Książęca ożywa tradycją
Mieszkańcy Ligoty Książęcej czekali cztery lata na swoje dożynki, które w tym roku powróciły z pełnym rozmachem. Tegoroczne święto, jak zawsze, odbyło się z poszanowaniem tradycji i przyniosło wiele radości. Poprzednie dożynki miały skromniejszy charakter z powodu pandemii koronawirusa i obowiązujących wtedy obostrzeń.
Mieszkańcy Ligoty Książęcej tradycyjnie zebrali się pod świetlicą wiejską, skąd wyruszyli w uroczystym korowodzie w stronę kościoła. Na czele procesji jechały dwie amazonki, Dominika i Patrycja, które prowadziły na koniach. Za nimi podążała orkiestra, przygrywająca podczas uroczystości. Następnie sołtys Norbert Serzisko, siedząc za kierownicą traktora, ciągnął naczepę z nowo przygotowaną koroną dożynkową.
Przed sołtysem, w bryczce, jechali starostowie dożynkowi, Halina i Łukasz Walachowie, którzy z dumą pełnili tę rolę po raz pierwszy, nazywając ją zaszczytem. Państwo Walachowie są rolnikami, gospodarującymi na około 30 hektarach upraw zboża w gminie Rudnik. Tegoroczne plony, jak zaznaczyli, były o 20-30 procent mniejsze od oczekiwań, głównie z powodu suszy. Łukasz Walach podkreślił, że choć nawalne deszcze ich ominęły, to i tak nie przyniosłyby ulgi, ponieważ woda szybko spłynęła, nie wsiąkając w glebę. – Mieliśmy dużo szczęścia, że ominęły nas te deszcze – dodał. Dożynki to czas dziękczynienia za zebrane plony i modlitwy o lepszy urodzaj w przyszłym roku. – Oby przyszły rok był lepszy – podsumowała pani Halina.
Norbert Serzisko podkreśla, że w tym roku dożynki powróciły do Ligoty Książęcej z pełnym rozmachem, jaki mieszkańcy dobrze znają. Ostatnie święto, organizowane w 2020 roku, odbywało się w cieniu pandemii, przez co nie można było bawić się tak, jak zazwyczaj. – Wszystko wróciło do normy, jak organizowaliśmy dawniej – mówił Serzisko. – Cieszymy się, że mamy wolność i swobodę w organizowaniu różnych imprez kulturalnych – dodał.
– Taka mała Ligota, a jednak tak solidarni, zgrani, potrafią współpracować. Oby tak było dalej, cieszmy się z tego – powiedział sołtys, kiedy wspomnieliśmy, że Ligota Książęca to niewielka wioska, licząca według raportu o stanie gminy za 2023 rok zaledwie 141 mieszkańców.
Mimo wszystko mieszkańcy są dumni, że tradycja dożynkowa wciąż jest podtrzymywana. Stojąc na tle dożynkowej korony, sołtys podkreślił, że jak dotychczas, na czele przygotowań dekoracyjnych stały Helena Ficoń i jej córka Sylwia Kitel. – To długotrwały proces – zaznaczył, dodając, że prace nad ozdobami zaczynają się nawet pół roku wcześniej. – Dzisiaj widzimy efekty, cieszmy się nimi i świętujmy – zakończył z uśmiechem sołtys.
(mad)