Prezes Wód Polskich: Zbiornik Racibórz musi mieć co jakiś czas odpływ
Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska powiedziała po odprawie służb kryzysowych u wojewody śląskiego, że nie będzie spektakularnego napełnienia Zbiornika Racibórz.
– Będziemy dostosowywali się do sytuacji, a wody nie wleje się do zbiornika potwornie dużo naraz – wyjaśniła.
Według prognozy ma przyjąć 166 mln litrów wody przy pojemności 188 mln litrów. – Jesteśmy dobrej myśli, mamy nadzieję, że nic złego się nie stanie – dodała.
Do Zbiornika płynie woda z trzech źródeł. – Zbiornik powinien przyjąć i spłaszczyć falę powodziową, ale musi mieć odpływ, bo ta woda musi stamtąd uciec, by dać kolejne możliwości retencyjne. Żeby to, co spłynie z Kotliny Kłodzkiej nie spotkało się z wodą z Odry – mówiła na konferencji prezes Kopczyńska.
– Bo musimy przyjąć wodę, która idzie Odrą, Olzą i tego, co się dzieje w czeskim Bohuminie – tłumaczyła.
Według niej powinien przyjąć wszystko, co spłynie z Czech i obronione zostaną kolejne miasta nad Odrą i tu wymieniła Kędzierzy-Koźle, Krapkowice, Opole oraz Wrocław.
Zbiornik nie przyjął dotąd tak dużych ilości wody
– Będą bezpieczne, ale wody będzie przybywało, my ją liczymy na bieżąco, bo sytuacja zmienia się dynamiczne – zaznaczyła pani prezes.
Po raz pierwszy operacyjnie Zbiornik wykorzystujemy, on nie był jeszcze pod tak dużą wodą – podkreśliła Kopczyńska.
– Będziemy się dostosowywać, on powoli zaczyna się zapełniać, jest niewysoki, ale rozległy. Nie będzie takiego spektakularnego zapełnienia, ten teren nie był jeszcze pod taką dużą wodą, prognozowane jest 166 mln litrów przy pojemności 188 mln litrów.
(ma.w)