Posłanka Lenartowicz o pogrzebanym psie i rozlanym mleku
Posłanka z Krzanowic włączyła się do dyskusji nad losami elektrowni w Rybniku, która ma zakończyć produkcję energii elektrycznej z węgla do końca 2025 r., a produkcję ciepła do sierpnia 2026 r.
– Ta perspektywa wywołuje niepokój o losy miasta Rybnik i całego regionu, który mógłby ponieść poważne konsekwencje gospodarcze i społeczne. Elektrownia jest nie tylko kluczowym pracodawcą, zapewniającym ponad 500 miejsc pracy bezpośrednio, ale także wspiera lokalną gospodarkę poprzez współpracę z firmami zewnętrznymi i jest znaczącym odbiorcą węgla z okolicznych kopalń – nadmienia Gabriela Lenartowicz na swojej stronie internetowej.
Skutki odczuje przedsiębiorstwo, załoga i społeczność
Pani poseł skorzystała z zaproszenia Przewodniczącego Parlamentarnego Zespołu ds. Energetyki oraz Transformacji Energetycznej i Górniczej w Polsce posła PiS Grzegorza Matusiaka. 10 października wzięła udział w posiedzeniu tego gremium. Zrobiła to – jak podkreśla – kierowana troską o to przedsiębiorstwo, jego załogę i miejscową społeczność, dzieląc jej obawy. Wraz z uczestnikami posiedzenia próbowała zmierzyć się z wyzwaniami, jakie przyniesie wyłączenie elektrowni z systemu energetycznego kraju.
Oprócz posłów i senatorów pośród uczestników obecni byli przedstawiciele organizacji związkowych pracowników, władz miasta i rządowych agencji.
– Warto wskazać, że wśród parlamentarzystów z mojego okręgu zabrakło „prominentnych” posłów opozycji – Wosia, Jabłońskiego, Piechy, uważających się za regionalnych liderów formacji, która zainicjowała tę debatę – zauważyła Lenartowicz.
Jakie było uzasadnienie odkupienia elektrowni od EDF?
W swojej wypowiedzi przypomniała renacjonalizację elektrowni w 2016 roku. – Spółka odkupiła elektrownię od EDF w realiach wiadomych, bo EDF może dopłaciłby, żeby ktoś wziął tą elektrownię. Wiem o tym, bo miałam kontakty jako prezes WFOŚiGW, a mieszkam po sąsiedzku i sprawa jest mi znana – przyznała Lenartowicz.
Chciała wiedzieć, jakie było uzasadnienie społeczne, państwowe i ekonomiczne wydatkowania 5 mld zł na odkupienie elektrowni. Jej zdaniem musiał istnieć plan efektywnego jej działania, mimo, że wiadomo było „o moralnym końcu życia bloków energetycznych elektrowni”. – Jaka był wtedy polityka państwa? Co z niej zostało zrealizowane? Może tu jest pies pogrzebany, a teraz mleko się rozlało i trzeba zneutralizować kwestie społeczne. Trzeba rozliczyć te plany, może były nietrafione i na tej bazie można zaplanować co dalej – powiedziała na posiedzeniu zespołu posłanka G. Lenartowicz.
(red)