Żeby nie pili!
Na spotkaniu zorganizowanym 14 stycznia w parafii Ewangelicko - Augsburskiej w Wodzisławiu Śl. przewodnicząca Rady - Elżbieta Gawlik, podziękowała wszystkim jej członkom za pracę społeczną na rzecz wodzisławskich rodzin. W trakcie spot-kania przekazano również list pochwalny od prezydenta Wodzisławia, Ireneusza Serwotki. Zebrani dyskutowali o współpracy poszczególnych placówek i instytucji, działających w mieście na rzecz Rady do Spraw Rodziny, szczególnie dotyczącej dzieci i młodzieży. Prezentowano również osiągnięcia tej instytucji. Jej inicjatywy spotkały się z dużym zainteresowaniem młodych mieszkańców miasta, którzy skorzystali z pomocy prawników, psychologów, księży, a także z pomocy społecznej. To właśnie ta instytucja wprowadziła w Wodzisławiu, drugim mieście w województwie śląskim po Jaworznie, program „Mamo ja nie chcę umierać na śmietniku". Wydała również biuletyn „Moja rodzina", którego treść zaprezentował na spotkaniu Wiesław Porębski, członek Rady. Zawiera on wyniki ankiety, które były porównywane i konsultowane podczas międzynarodowych konferencji z danymi takich krajów Europy jak Czechy czy Niemcy. Badaniami objęto 400 uczniów z Polski, Czech, Niemiec i Szkocji, w wieku od 15 do 18 lat. Pytania w niej zawarte dotyczyły m.in. klimatu panującego w rodzinach młodych ludzi, aktów przemocy, które mogą się w nich pojawić oraz hierarchii wartości, jakimi kieruje się młodzież w swoim postępowaniu. Członkowie Rady do Spraw Rodziny zaobserwowali ogólną tendencję do liberalizacji poglądów na temat instytucji małżeństwa, osłabienie autorytetu rodzica oraz więzi emocjonalnych w rodzinie. Jak wynika z badań, przedstawionych w biuletynie, 25 procent młodzieży tych krajów (w Polsce ok. 12 proc.) wychowuje się w rodzinach niepełnych, a w co dziesiątej rodzinie, rodzice nie okazują sobie szacunku. Połowa badanych doświadczyła przemocy psychicznej bądź fizycznej ze strony rodziców, a około 30 procent młodzieży pragnie, aby rodzice, lub przynajmniej jedno z nich, mniej pili alkoholu. Dla podobnego odsetka młodych ludzi rodzice przestają być wzorem do naśladowania. Wyniki przeprowadzonej ankiety wyraźnie wskazują, że poza Polską, gdzie znaczny procent myśli o ślubie kościelnym, młodzi ludzie nie przywiązują wagi do formalizowania związków. Są jednak sygnały budujące, bowiem dla ponad połowy młodych ludzi najważniejsza jest miłość, przyjaźń, zaufanie i praca, a w Polsce, w odróżnieniu od innych badanych krajów, także Bóg.
Ważne jest więc, aby nie dopuścić do zatracenia u młodych ludzi tego czytelnego systemu wartości, który jest podstawą skutecznego wychowania w aspekcie budowania swojej rodziny w przyszłości - twierdzą autorzy biuletynu i członkowie Rady do Spraw Rodziny.
(raj)