Wypalanie - szkodliwe i niebezpieczne
Od początku marca Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej odnotowała już 147 pożarów traw. Strażacy wyjeżdżają po kilka razy dziennie, by je ugasić.
Nie jest to problem błahy - mówił Kazimierz Musialik, komendant wodzisławskiej PSP podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Wszystkie takie wyjazdy kosztują, a zdarzyła się już sytuacja, że gdy strażacy byli zajęci gaszeniem traw wybuchł pożar domu w Rydułtowach. Trzeba było ściągać do niego sekcje od gaszenia traw. Wypalanie powoduje zagrożenie dla lasów i budynków a także bezpieczeństwa na drogach. W jednym z okolicznych miast spaliły się budynki gospodarcze, które zajęły się od pożarów traw. W zeszłym roku w wyniku takich pożarów zginęły w Polsce dwie osoby. Sprawcom podpalania traw grożą surowe sankcje, sąd traktuje taki czyn jako stwarzanie zagrożenia dla mienia, zdrowia i życia ludzkiego.
Do poważniejszych tegorocznych zdarzeń związanych z wypalaniem traw należy pożar 4 hektarów nieużytków. Tylko w ciągu jednego tygodnia - od 11 do 17 marca na 90 odnotowanych wyjazdów tylko 12 dotyczyło innych zdarzeń - reszta to interwencje związane z wypalaniem traw.
Nie łudzimy się, że wyeliminujemy to zjawisko całkowicie - tłumaczył starosta Jerzy Rosół. Liczymy jednak, że nasz apel przyczyni się do zwiększenia świadomości społeczeństwa. Jeśli w ten sposób wyeliminuje się jeden, dwa czy pięć pożarów, to już to będzie sukces.
W maju bardzo często uczniowie szkół różnego szczebla odwiedzają komendę straży pożarnej. Wśród poruszanych problemów jest również wypalanie traw. Jeśli szkoły wyrażą taką chęć, można dzieciom pod opieką strażaków nawet pokazać spustoszenia wywołane tym procederem.
Wiele osób sądzi, że wypalanie traw pomaga roślinom, to mit wymyślony na swoje usprawiedliwienie - wyjaśniał Janusz Wyleżych, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego. W wyniku wypalania giną rośliny i zwierzęta, gleba się wyjaławia. Rolnicy uważają wypalanie za najtańszy sposób zwalczania chwastów, co jest również nieporozumieniem. Ginie roślinność szlachetna, a chwasty są zazwyczaj bardziej odporne i szybciej odrastają. Prawdziwym horrorem jest zaś rozlewanie cieczy łatwopalnych, by trawa lepiej się paliła. Do powietrza uwalniają się w ten sposób trujące substancje. Ustawa zabrania wypalania roślinności, przewidziane są za to kary o znacznej wysokości. Wypalać można słomę czy łęty ziemniaczane, ale z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności - co najmniej 100 metrowej odległości od budynków i lasów. Takie odpadki można jednak zagospodarować lepiej - jako kompost.
W okresie przedwiośnia, podobnie jak w latach ubiegłych, boleśnie dotyka nas plaga wypalania traw - czytamy w apelu do mieszkańców podpisanym przez starostę Jerzego Rosoła. - W tym roku skala tego zjawiska budzi ogromny niepokój. Apeluję zatem do mieszkańców powiatu wodzisławskiego o zaprzestanie wyniszczania swojego otoczenia w imię źle pojętych wiosennych porządków. Wypalanie traw może być przyczyną groźnych pożarów lasów, a nawet domów czy budynków gospodarczych, Nie dopuśćmy do sytuacji, w której zwykła bezmyślność stanie się przyczyną tragedii.
Ochłodzenie i padające deszcze spowodowały, że pożary traw ustały. Miejmy nadzieję, że w tym roku ten problem już się nie pojawi. Jednak na pewno przyszłoroczna wiosna będzie znowu gorąca dla strażaków. Oby informacje o szkodliwości wypalania traw oraz apele strażaków i samorządowców dotarły do jak najszerszego grona mieszkańców naszego powiatu.
(jak)