Ślimaki na basenie
Termin zakończenia remontu wewnątrz basenu zaplanowano na 31 sierpnia, we wrześniu pływalnia miała już być oddana do użytku. Jednak już w drugiej połowie sierpnia wiceburmistrz Mirosław Chłodek przewidywał, że termin ten nie zostanie przez firmę dotrzymany. Widać było, że roboty się ślimaczą. Kolejną niespodzianką był stan konstrukcji ścian basenu. Po odsłonięciu słupów międzyokiennych okazało się, że trzeba je wzmocnić. Konieczne było wykonanie ekspertyz i opracowanie technologii wzmocnienia tych słupów. Tak więc termin ukończenia robót wewnątrz obiektu przedłużono do 20 września. Potem trzeba jeszcze trochę czasu na malowanie niecki basenowej. W związku z wolnym tempem prac może się okazać, że pływalnia nie zostanie oddana do użytku nawet w połowie października.
Taka sytuacja wywołuje oczywiście niezadowolenie radlińskiego środowiska pływackiego. Usłyszeć można pytania dlaczego remont nie zaczął się wcześniej - już w czerwcu a przynajmniej na początku lipca. Poirytowany wiceburmistrz Chłodek tłumaczy, że remont basenu nie był przewidziany w tegorocznym budżecie. Dopiero w maju okazało się, że po przeprowadzeniu przetargów na inne miejskie inwestycje zaoszczędzono część pieniędzy. Rada Miejska podjęła decyzję, by przeznaczyć te środki na remont basenu. Chyba lepiej się trochę pomęczyć, ale mieć już wyremontowaną pływalnię niż czekać kolejny rok - mówi wiceburmistrz. Nie wiadomo czy potem znalazłyby się pieniądze na ten cel.
Tymczasem jednak młodzież pływacka musi dojeżdżać w godzinach rannych na basen w Rydułtowach. Dla zawodników i trenerów takie utrudnienia w treningach są dużym problemem.
(jak)