Śląsk bez granic
Na dwóch estradach przez dwa dni prezentowały się zespoły z Danii, Węgier, Słowacji, Polski i Czech. Wiele z występujących grup miało w swoim repertuarze folklor góralski. Miejscowej publiczności bardzo przypadły do gustu piosenki śląskie w wykonaniu „Mszanianki”. Okazało się bowiem, że wiele z nich jest znanych mieszkańcom Dolnej Łomnej i okolic - może tylko w nieco innej formie, z innymi słowami. Zespół z Mszany został więc przyjęty bardzo ciepło a publiczność śpiewała piosenki razem z nim, domagając się bisów. Krótką relację ze „Śląskich dni” nadała nawet Telewizja Polska pokazując właśnie „Mszaniankę”.
Impreza była okazją do prezentacji różnorodnych form ludowej kultury. Na miejscu lepiono garnki, malowano obrazy i wykonywano drewniane rzeźby. Można było oglądać ludowe sprzęty i ozdoby, kupić wyroby rękodzieła artystycznego.
Otrzymaliśmy zaproszenie na „Śląskie Dni” w Dolnej Łomnej dzięki kontaktom nawiązanym podczas spotkania z przedstawicielami Czech w Gorzycach - opowiada Mirosław Szymanek, dyrektor Wiejskiego Ośrodka Kultury i Rekreacji w Mszanie. Chcielibyśmy nawiązać stałą współpracę z zespołem z Czech. Tam są trochę inne tradycje niż po naszej stronie granicy. Tutaj przeważają zespoły śpiewacze, tam raczej taneczne. Obawiałem się, że odbiór piosenek śpiewanych w innym języku może stanowić pewną barierę. Okazało się jednak, że nie ma żadnego problemu. Mamy więc nadzieję na znalezienie partnera po stronie czeskiej. Na taką współpracę można by pozyskać środki z Unii Europejskiej. W Dolnej Łomnej „Mszanianka” nawiązała kontakt ze słowackim zespołem z Orawy. Liczymy, że będzie to początkiem stałej współpracy.
(jak)