Pijondze szły do luftu
„Wodzisławskie Spotkania z Folklorem” mają już swą długą tradycję. Ich uczestnicy to: twórcy indywidualni czyli gawędziarze, śpiewacy ludowi oraz grupy folklorystyczne, kapele i zespoły pieśni i tańca. Regulamin tradycyjnie dopuszcza różnorodne formy prezentacji wybranej tematyki. Mogą to być gawędy, wspomnienia, obrazki tematyczne, przyśpiewki, tańce, scenki humorystyczne, pokazy obrzędów ludowych oraz muzyka instrumentalna. Jury zwracało uwagę zwłaszcza na dobór repertuaru, kompozycje, wartości językowe i muzyczne oraz zgodność z ludową konwencją i sposobem adaptacji. Uczestnicy oceniani byli w kategoriach wiekowych: dzieci, młodzież oraz dorośli. Na „Szkolnej Estradzie Folklorystycznej” zaprezentowały się dzieci ze szkół podstawowych oraz gimnazjów. W sobotnie popołudnie scenę opanowali dorośli. Wystąpiły grupy śpiewacze: „Połomianka” z Połomi, „Johanki” z Nieboczów, „Podbuczanki” ze Skrzyszowa, „Józefinki” z Rybnika - Kłokocina, „Brzeźczanki”, „Podlesianki” z Katowic - Podlesia oraz „Złota Jesień” z Raciborza, która występuje pod patronatem Spółdzielni Mieszkaniowej Nowoczesna.
Z „Podbuczankami” wystąpił najmłodszy uczestnik tegorocznego przeglądu czteroletni Patryk Walica. Świetnie śpiewał, a słowa znał doskonale. Regularnie uczestniczy w próbach zespołu, chodzi ze mną, a piosenek zna już bardzo dużo - chwaliła go babcia Gertruda.
Zofia Przeliorz wyśpiewała piosenkę, którą zna od starki Zofii, a także pieśń o patronce górników. Wybrała z niej tylko… 20 zwrotek, bo ich całość liczy 66! Trzy stare śpiewki zaśpiewał też Bogdan Dzierżawa z Rybnika wspomagając się organkami. Zainteresowanie wzbudził monolog gawędziarki Anny Zychmy z Odry, która na Wodzisławskich Spotkaniach była już po raz dziesiąty. Padałach se, że jak przeżyja te dwie kosy czyli 77 lot to na pewno zaś tu przyjada - tłumaczyła. Opowiadała o kurzoku, a monolog sprawił, że na scenie od razu rozpoczęto kampanię antynikotynową.
Od trzech lat już nie palę i jest to jeden z moich największych sukcesów życiowych - chwaliła się Anna Koczy, dyrektor MOK „Centrum”. W sukurs przyszedł jej gawędziarz Alojzy Krawczyk, który nie pali już od dziewięciu lat, a za sobą ma 35 lat nikotynowych. Pijondze i zdrowi żech do luftu puszczoł - stwierdził.
Wiele miłych słów pod adresem konkursu wypowiedziały członkinie zespołu „Brzeźczanki”, występujące pod patronatem Pszczyńskiego Centrum Kultury. Bardzo lubimy tu przyjeżdżać, jest niezwykle miła atmosfera. Pszczyńskie pieśni ludowe, mają wiele wspólnego z pieśniami z okolic Wodzisławia. Myślę, że ma to związek ze słynnym niegdyś wodzisławskim targiem, na który przybywali i mieszkańcy okolic Pszczyny - tłumaczyła kierowniczka zespołu. Zaprezentowały folklor i wspaniałe stroje pszczyńskie. Jako jedyne, w sobotnie popołudnie, wystąpiły w oryginalnych strojach śląskich. Niektóre ich jakle mają już przeszło 100 lat. Niestety reszta uczestników prezentowała strój okolic Katowic, Dąbrówki, mimo, że pochodzą z ziemi rybnicko - wodzisławskiej. Te okolice mają przecież wspaniały, własny strój, którego niestety nikt tu nie zaprezentował. Brakowało go nawet na stojących przed wejściem manekinach, prezentujących całe bogactwo stroju ludowego.
Taki som, okrągły, jaki za młodu my mieli. Jak od piekorza sie szło dycko my okrojek zjodali - powiedziała na koniec Maria Szulik z Kłokocina, kiedy uczestnicy otrzymali bochenki chleba, ufundowane przez piekarnię „Sobala”.
Jury w składzie: Marek Piotrowski, Danuta Adamczyk, Irena Sauer, Marek Sobota i Lucyna Szłapka przyznało następujące wyróżnienia w kategorii gawędziarze: dzieci - I miejsce - Rafał Czaja z SP Turza Śl. oraz Maria Gawlas z SP nr 9 w Wodzisławiu, II - Anna Brzoza ze Skrbeńska, III - Artur Jaźwiec z OPP w Radlinie, Mirela Ruszczycka z SP 9 w Wodzisławiu; młodzież - Małgorzata Godowska z Olzy (uczennica I LO w Wodzisławiu Śl.), II - Dominika Brzoza ze Skrbeńska i Dorota Banko z Godowa (I LO w Wodzisławiu), III - Beata Maciejewska (ILO Wodzisław) oraz Barbara Pieczka (OPP Radlin). Wyróżnienie - Sabina Gawlas z OPP Radlin; dorośli - Anna Zychma z Odry, II - nie przyznano, III - Alojzy Krawczyk z Rybnika - Kłokocina i Franciszka Palowska ze Skrbeńska, wyróżnienie: Ewelina Kuśka, Rusek Otylia oraz Helena Masłowska, wszystkie z Jastrzębia Zdroju. W kategorii śpiewaków ludowych I miejsce przyznano Zofii Przeliorz za balladę apokryficzną o św. Barbarze.
II miejsca nie przyznano, III - Gabriela Fatyga z MOK Jastrzębie i Maria Szulik z Rybnika - Kłokocina (Koło Emerytów). W kategorii zespołów pieśni i tańca wśród dzieci pierwszego miejsca nie przyznano, II - Zespół Tańca Ludowego „Przygoda Małe literki” z Rybnika (OPP), III - Zespół Pieśni i Tańca „Mała Vladislavia” - MOK Wodzisław. W tej kategorii wśród młodzieży zwyciężył ZPiT „Mała Vladislavia”, ZPiT „Przygoda” oraz „Tańcząca Gromada” z Rybnika. Drugie miejsce przyznano ZPiT z Żor, wyróżnienie zaś ZPiT „Przytup”. W kategorii ludowych form teatralnych wyróżnienie przyznano dla Regionalnego Zespołu Folklorystycznego „Rogozanki” z Rogoźnika. W kategorii grup śpiewaczych wśród dorosłych pierwszego i drugiego miejsca nie przyznano, trzecie przypadło „Mszaniance” z WOKiR w Mszanie. Wyróżnienia: „Połomianka”, „Brzeźczanki” z Brzeźca, „Złota Jesień” (SM „Nowoczesna” z Raciborza), „Druga Młodość” z Jastrzębia Zdroju, „Jagoda” (MOK Żory) oraz „Rojanki” z Żor.
W oprawie imprezy znalazła się także wystawa prac autorstwa Joanny Styrnol. Wszyscy uczestnicy gościli się też w kawiarence biesiadnej.
Lucyna Szkapka - członek jury, nauczycielka Zespołu Szkół Sportowych nr 2 w Radlinie i Ogniska Pracy Pozaszkolnej, prowadzi zespół „Radlinioki” i „Cwergi”, laureatka trzeciego miejsca w konkursie „Po naszymu czyli po Śląsku”. „Cieszy fakt, że zgłasza się tyle dzieci ze szkół podstawowych. Teksty prezentowane przez nich są bardzo różne, z gazet, książek czyli te istniejące już w obiegu. Niestety mało jest tekstów pisanych przez nauczycieli, a także przez rodziców. Jestem po raz drugi w jury i zauważam małe zróżnicowanie szkół występujących w konkursie. Zwykle są to te same szkoły, z których jest po kilka, kilkanaście uczestników. Występy dzieci cieszą jednak bardzo, dobrze że chcą się uczyć monologów, piosenek. To jedna z form poznania regionu, utrzymania umiejętności posługiwania się gwarą.”
Aleksandra Matuszczyk - Kotulska