Muzyka u Posamonika
Towarzystwo Przyjaciół Pszowa oraz Zespół Regionalny „Pszowiki” zorganizowali biesiadę „Muzyka u Posamonika”. Wszyscy sie zastanawiali kaj tyn Posamonik je, może na Dołach? - mówił Bogusław Kołodziej, przewodniczący TPP, a tak kiedyś nazywano obecny Dom Kultury.
Organizatorzy zachęcali gości, by przybyli w strojach ludowych. Kilka osób wyszukało w szafach stare stroje, a zespół „Pszowiki” wstawił się na ludowo w komplecie. Dla nich to jednak „chleb powszedni”. Skoro był zespół regionalny, to były i śląskie przyśpiewki, m. in.: „Dziubka dej”, czy „Kto stworno żona mo”, „Po co jo sie żyniył?” i „Wiązanka pijacko”. Przy takiej muzyce obowiązują odpowiednie tańce. Zespół „Pszowiki” nauczył więc gości trojoka i innych popularnych tańców regionalnych. Organizatorzy zapewnili picie i jodło, była bonkawa, herbata, kołocz, wuszt i chlyb z fetym.
Nikierzi prziniyśli se jeszcze inne paskudy i maszkiety. Muzyka grała, ludzie tańcowali i żodyn nie rachowoł czasu - dodaje B. Kołodziej.
(bmp)