Ostatnie tchnienie?
Klub Abstynentów „Brzask” jest jedynym tego rodzaju stowarzyszeniem działającym w naszym powiecie. Z powodu długów może on zostać zamknięty.
Nasza przyszłość jest niepewna - tymi słowami rozpoczęła rozmowę Janina Woźnica, przewodnicząca Klubu Abstynentów „Brzask”. Klub ten od wielu miesięcy boryka się z problemami finansowymi. Pieniądze potrzebne są nie tylko na utrzymanie lokalu, ale także na opłacenie psychologa, zakup specjalistycznych czasopism. Na budżet klubu składa się dotacja Urzędu Miasta w Rydułtowach oraz składki członków klubu. Naszym problemem jest nieuregulowany czynsz. Dotacje z Urzędu Miasta dostaliśmy dopiero pod koniec kwietnia 2002 r., natomiast w pierwszych miesiącach nie mieliśmy z czego zapłacić czynszu. Od długu rosły odsetki. Z własnych składek odłożyliśmy pieniądze i uregulowaliśmy dług za styczeń i luty, brakuje nam jeszcze ponad 800 zł, by spłacić resztę zaległości - mówi Janina Woźnica. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Orłowiec” i tak poszła nam na rękę, ponieważ ustaliła wysokość czynszu jak za mieszkanie, a nie lokal użytkowy. Umowa ze spółdzielnią jest co roku odnawiana, jak nie zapłacimy długu, to umowa nie zostanie przedłużona. Nie chcemy stracić tego lokalu, włożyliśmy wiele wysiłku w to, by on wyglądał tak jak teraz. W lokalu tym spotyka się od 10 do 30 osób, są to mieszkańcy nie tylko Rydułtów, ale całego powiatu. Główne zadania klubu, to integracja rodzin i osób popierających trzeźwy styl życia, promocja i krzewienie zdrowego stylu życia, a także współpraca z Klubami Abstynenckimi w regionie, z lecznictwem odwykowym i grupami samopomocowymi AA, AL-Anon. W tym klubie osoby, które zetknęły się z problemem alkoholowym mogą uzyskać wszechstronną pomoc, porozmawiać z innymi, którzy mają podobne doświadczenia. Gdy przyjechałam do Klubu „Brzask” były tam dwie młode osoby, chłopak i dziewczyna, którzy aż z Rybnika przyjechali, by uzyskać pomoc, by porozmawiać. Wydarzenie to pokazuje, jak ważna jest działalność tego ośrodka. W całym powiecie jest tylko jeden taki klub, więc może inne urzędy miejskie także mogłyby go wesprzeć finansowo. Jeden z członków klubu, mieszkaniec Pszowa, zwrócił się z prośbą o pomoc do tamtejszego magistratu i udało mu się ją uzyskać. W rydułtowskim urzędzie miejskim uzyskaliśmy zapewnienie, że są zabezpieczone środki na działalność klubu w 2003 r. Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przyznała dotację dla „Brzasku” na rok 2003, z przeznaczeniem na czynsz i media, ale jest to ostatni rok, kiedy ta dotacja jest tak wysoka. Inne stowarzyszenia, które również potrzebują pieniędzy dostają o wiele mniejsze wsparcie finansowe z naszej strony. W założeniu to stowarzyszenie miało samo na siebie zarabiać, zawsze najprościej jest wyciągnąć rękę - powiedział Alfred Sikora, burmistrz miasta i przewodniczący Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Wiem, że abstynencja jest postrzegana jako kaprys, hobby i wiem że działalność tego klubu nie znajduje wśród niektórych zrozumienia. Panie z tego klubu wysyłały wiele pism do sponsorów, ale pomocy nie udało się uzyskać. My z budżetu miasta już bardziej nie możemy im pomóc. Jest to sytuacja patowa, sam szukałem rozwiązania sprawy sponsorów itp. - ale bez rezultatu. Teraz z tej trudnej sytuacji panie kierujące stowarzyszeniem będą zmuszone poradzić sobie same - dodał Henryk Niesporek, wiceburmistrz Rydułtów.
Beata Palpuchowska