Burmistrz z miotłą
Śniadanie wielkanocne, prezenty od zajączka i śmigus dyngus, to wszystko w jeden dzień przeżyły dzieci ze świetlicy „Tacy sami” .
Wielki Tydzień, to czas, kiedy trwają gorączkowe przygotowania do świąt, ale w świetlicy „Tacy sami” 15 kwietnia już wszystko było gotowe. Dzieci ze Stowarzyszenia Rodzin i Osób Niepełnosprawnych w Rydułtowach, a także goście ze świetlicy środowiskowej - „Bielik” zasiedli przy wielkanocnym stole. Wszyscy podzielili się jajkiem - symbolem życia, złożyli sobie życzenia świąteczne i zasiedli do stołu pełnego smakołyków. A tam jajka z chrzanem lub majonezem, wędlina, chleb, babki i ciasta. Po tym „śniadaniu wielkanocnym” przyszedł czas na inne zwyczaje, związane z Wielkanocą. Najwięcej radości sprawił wszystkim śmigus dyngus, każda dziewczyna została symbolicznie polana wodą, no a potem przyszedł czas na sprzątanie świetlicy. Na ochotnika zgłosił się Henryk Niesporek - wiceburmistrz miasta, któremu wręczono mopa i po chwili podłoga była już sucha. Najcichszym gościem wieczoru był zajączek, nikt go nie widział, ale wszyscy zostali obdarowani przez niego prezentami.(bmp)