To nie w naszej gestii...
Niestety z wszystkiego pozostały już dziś tylko zrujnowane ławki i rozbite ubikacje. To zapewne mało atrakcyjne wyposażenie Parku Leśnego w Radlinie.
Jeszcze w połowie lat dziewięćdziesiątych było to miejsce wypoczynku i relaksu wielu rodzin zamieszkujących okoliczne tereny. Można było skorzystać z ubikacji, usiąść na ławce, zagrać w koszykówkę, lub inną grę. Dzieci miały możliwość zabawy na placu zabaw, a rodzice mogli napić się kawy w pobliskiej restauracji „Perła”. Niestety z tego wszystkiego pozostały dziś tylko zrujnowane ławki i rozbite ubikacje. A plac zabaw już dawno zarosła trawa. Ludzie rozkradli to co się dało. W starej restauracji trwa remont.
Do końca roku zamierzamy otworzyć tam restaurację. Jak na razie działa na pierwszym piętrze biuro rachunkowe, a ekipa pracuje na parterze - powiedział nam aktualny właściciel. Nie sposób utrzymać porządek w lesie. Wiele razy zaobserwowałem już pojazdy, które zatrzymują się na poboczach. Wysiadają z nich ludzie i jakby nic wyrzucają śmieci w las. Niedawno ktoś podjechał tu samochodem i wyrzucił dość dużą liczbę starych okien na teren posesji, której jestem właścicielem. Ludzie nie potrafią o nic dbać.
Teren parku leśnego jest własnością nadleśnictwa w Rybniku. Jednak w nadleśnictwie mało kto wie nawet gdzie park się znajduje. Ostatecznie wysłano tam jednego z leśniczych. Z jego relacji wiem, że las w tym rejonie nie wygląda najgorzej - powiedział nam nadleśniczy Jonasz Fidyk. Jeżeli chodzi o urządzenie tych terenów (place zabaw, ławki- przyp. red.)to nie leży to w naszej gestii. A o czystość dbamy w miarę możliwości finansowych, nasz oddział nadzoruje około 100 tyś. hektarów, proszę sobie wyobrazić jaki to jest ogromny teren i ile potrzeba pieniędzy, aby wywieźć wszystkie śmieci jakie ludzie zostawiają. Nikt z Urzędu Miasta w Radlinie nie wystąpił z inicjatywą urządzenia tego terenu.
W połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy Radlin był tylko dzielnicą Wodzisławia, a ja byłem radnym to na krótko udało nam się odnowić park. Zostały wtedy zamontowane nowe ławki, plac zabaw odnowiono, postawiono nowe kosze do gry i wywieziono śmieci - mówi dyrektor SP 4, znajdującej się w tym lesie, Stanisław Lapawa. Przed reformą edukacji, kiedy na miejscu mieliśmy młodzież z klas siódmych i ósmych, mogliśmy dbać o porządek wokół ścieżek, teraz już niestety nie. Obecnie dzieci uczęszczające do miejscowej podstawówki dwa razy do roku sprzątają teren szkoły i ścieżek doprowadzających do niej, ale to nie wystarcza.
Wielokrotnie występowaliśmy z inicjatywą do nadleśnictwa. Ostatnio robiliśmy parking przy Szkole Podstawowej nr 4, na który musieliśmy mieć zgodę właściciela terenu. Poza tym to nie leży w naszej gestii, ale o ile mamy pieniądze to staramy się dbać o ten teren. Wielokrotnie radni w czynie społecznym zajmowali się utrzymaniem porządku w tym miejscu - mówi burmistrz Barbara Magiera.
Wygląda na to, że nieprędko uda się przywrócić świetność Parkowi Leśnemu im. Powstańców Śląskich w Radlinie. Z jednej strony to wina ludzi, którzy nie potrafią zadbać o wspólną własność, niszcząc i rozkradając co się tylko da, a z drugiej instytucji, które powinny zadbać o to by park prezentował się jak najlepiej. Żaden z naszych rozmówców nie wie co powinno się stać, aby to miejsce nareszcie zaczęło wyglądać odpowiednio i mogło służyć innym. Bo jak na razie ludzie wykorzystują je świetnie jako wysypisko śmieci.
(dg)