Nieudana transakcja
O tym, że sytuacja finansowa Służb Komunalnych Miasta jest nieciekawa wiadomo od dawna. Jednym ze sposobów jej uzdrowienia ma być sprzedaż prywatnej firmie majątku związanego z wywozem odpadów komunalnych. Póki co, radni nie wyrażają na to zgody.
Chodzi o pozbycie się pięciu samochodów i trzech kontenerów, których utrzymanie jest dla SKM sporym obciążeniem, a i sam wywóz odpadów przynosi poważne straty. Co do celowości tego posunięcia większość radnych nie ma wątpliwości, jednak uchwały w tej sprawie nie podjęto. Janusz Majda uważa, że nie prowadzono odpowiednich rozmów ze związkami zawodowymi, działającymi w zakładzie, do czego dyrektora zobowiązuje ustawa. Ten z kolei tłumaczy, że odbyło się kilka spotkań z załogą, podczas których pracownicy zostali poinformowani, że jednym z podstawowych punktów przetargu będzie ich zatrudnienie przez firmę, która go wygra. Wyjaśnienia dyrektora nie zadowoliły z kolei Romana Szamatowicza, który domagał się przedstawienia konkretnego porozumienia. Gdy okazało się, że takowe nie istnieje, zgłosił wniosek (poparty później przez radnych) o wyłączeniu tego punktu z porządku obrad. Czytając o sprzedaży sprzętu myślę także o ludziach którzy tam pracują - mówi R. Szamatowicz. Przeciwnego zdania był zarówno radca prawny obecny na sesji jak i wiceprezydent Jan Zemło. Jego zdaniem ustawa wyraźnie określa, że konkretne rozmowy z pracownikami należy podjąć, gdy będzie już znany zwycięzca przetargu i niepotrzebny był wniosek o wycofanie sprawy z porządku obrad. Dodaje ponadto, że w tej sytuacji, również za miesiąc, nie będzie można podjąć uchwały, gdyż do tego czasu nie uda się wyłonić firmy przejmującej sprzęt SKM.(raj)