Ile ukradła gminie?
Zwrot 650 tys. zł skradzionych z budżetu gminy przez Monikę T., byłą pracownicę działu finansowego Urzędu Gminy w Godowie, nakazał sąd skazując oszustkę na 6 lat pozbawienia wolności. Jednak oskarżona zakwestionowała wysokość kwoty, którą ukradła gminie. Sąd Okręgowy skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
O starania gminy zmierzające do odzyskania pieniędzy skradzionych przez Monikę T. dopytywał podczas sesji jeden z radnych, stwierdzając, że wyrok w tej sprawie już zapadł. Jednak jak się okazało podsądna złożyła apelację i trzeba poczekać na ponowne rozpatrzenie sprawy. Sąd ma powołać biegłego, który ponownie określi wysokość strat poniesionych przez gminę. Zarzucono bowiem wyliczeniom dokonanym przez inspektorów Regionalnej Izby Obrachunkowej, że są niedokładne.Monika T. przez wiele lat w sprytny sposób okradała budżet gminy. Fałszowała dokumenty podsuwając odpowiednio spreparowane druczki do podpisu swoim przełożonym. Na ich podstawie pobierała pieniądze. Sporządzała comiesięczne bilanse w taki sposób, aby nikt nie mógł wykryć oszustw. I bardzo długo to się udawało, nawet kontrole prowadzone przez inspektorów Regionalnej Izby Obrachunkowej nie stwierdziły nieprawidłowości. Dopiero, gdy inna osoba przystąpiła do sporządzenia miesięcznego bilansu stwierdziła, że coś się nie zgadza. Po sprawdzeniu ówczesne władze gminy skierowały doniesienie do prokuratury. Śledztwo wykazało, że Monika T. okradała gminę przez wiele lat. Wykorzystała zaufanie jakim darzyli ją przełożeni i pracownicy Urzędu Gminy a także mieszczącej się w tym samym budynku filii banku. Wypłacała sobie pieniądze (na nazwiska innych osób), które miały być należnością za wykonane prace. Druczki, które przedstawiała do podpisu były tak spreparowane, że na oryginałach były inne kwoty niż na kopiach. Monika T. sfałszowane kopie niszczyła po pobraniu pieniędzy. Aby „wygospodarować” w budżecie gminy pieniądze na swoje oszustwa w niewłaściwy sposób naliczała składki ubezpieczeń społecznych, zawyżając kwoty potrzebne na ten cel w budżecie gminy. Co roku ten błąd był powielany umożliwiając Monice T. oszustwa bez naruszania bilansu gminnego budżetu. W trakcie śledztwa prokuratura zabezpieczyła majątek należący do Moniki T., ale oczywiście okazało się, że jest on dużo niższy od skradzionych kwot. Z pewnością więc gmina nie może liczyć, że uda się odzyskać całość straconych pieniędzy.
(jak)