Powódź w kubku
Daniel Gryt
Co robicie kiedy jest wam ciężko w życiu? Ja siadam i objadam się słodyczami, które mam pod ręką. Właśnie teraz przyszła taka chwila kiedy wszystkie problemy zlały się do jednego kubka i zalewają mnie. I wiem, że wszystko po pewnym czasie minie- tak jak zawsze. Ale dręczy mnie jedno pytanie: dlaczego te małe powodzie zdarzają się tak często? Sam nie wiem i pewnie nigdy nie odnajdę odpowiedzi na te jakże proste, a zarazem skomplikowane pytanie.
My ludzie jesteśmy takimi dziwnymi stworzeniami. Wędrujemy całe życie, aby dojść do kilku prozaicznych wniosków między innymi, że najważniejsze w naszym życiu są trzy rzeczy: miłość, pasja, prawda. Rządzą nami namiętności i pragnienia, które powodują, że każdy z nas staje się tak różny jak kombinacje kostki rubika. I nieważne czy jesteśmy wybitnymi uczniami, czy szarymi zjadaczami chleba starającymi się przejść z klasy do klasy nie podpadając nikomu. Każdy z nas potrzebuje tego samego i umiera tak samo- za prędko.
Każdy z nas przechodzi drogę swojego życia z latarką, która świeci raz mocniej raz słabiej, a wszystko za sprawą naszych baterii- wiary. Bo gdy stajesz się niedowiarkiem i przestajesz wierzyć w wartości zapisane gdzieś głęboko w twoim sercu to twoja latarka jakby gaśnie nie oświetlając nic więcej prócz czubka twojego własnego nosa- to właśnie w takich chwilach naszego życia popełniamy największe głupstwa, raniąc wielu nieraz bliskich nam ludzi. Tylko dostrzeganie problemów innych i umiejętność poświęcania się im powodują, że nasza latarka światłem razi jakby latarnia morska. To od nas zależy na czym nam najbardziej zależy. Jeżeli nadal potrafisz spoglądać każdego ranka w lustro bez wyrzutów sumienia oznacza to, że twoja latarka często świeci mocno.
My słabe, dziwne i nazbyt egocentryczne stworzenia. Skonstruowaliśmy tyle urządzeń, ale nadal nie potrafimy sprawić by ktoś nas kochał lub by pogoda cały czas nam dopisywała. Źle się dzieje jeżeli zaczynamy się stawiać jako wzór do naśladowania, oznacza to nasz bliski koniec. Ja zazwyczaj w takich momentach przepadam i upadam, by mogły mnie zalać problemy w moim kubeczku. Lecz nie pozwalam by stan taki trwał wiecznie, bo przecież nie na tym polega życie... Nieprawdaż?
Co robicie kiedy jest wam ciężko w życiu? Ja siadam i objadam się słodyczami, które mam pod ręką. Właśnie teraz przyszła taka chwila kiedy wszystkie problemy zlały się do jednego kubka i zalewają mnie. I wiem, że wszystko po pewnym czasie minie- tak jak zawsze. Ale dręczy mnie jedno pytanie: dlaczego te małe powodzie zdarzają się tak często? Sam nie wiem i pewnie nigdy nie odnajdę odpowiedzi na te jakże proste, a zarazem skomplikowane pytanie.
My ludzie jesteśmy takimi dziwnymi stworzeniami. Wędrujemy całe życie, aby dojść do kilku prozaicznych wniosków między innymi, że najważniejsze w naszym życiu są trzy rzeczy: miłość, pasja, prawda. Rządzą nami namiętności i pragnienia, które powodują, że każdy z nas staje się tak różny jak kombinacje kostki rubika. I nieważne czy jesteśmy wybitnymi uczniami, czy szarymi zjadaczami chleba starającymi się przejść z klasy do klasy nie podpadając nikomu. Każdy z nas potrzebuje tego samego i umiera tak samo- za prędko.
Każdy z nas przechodzi drogę swojego życia z latarką, która świeci raz mocniej raz słabiej, a wszystko za sprawą naszych baterii- wiary. Bo gdy stajesz się niedowiarkiem i przestajesz wierzyć w wartości zapisane gdzieś głęboko w twoim sercu to twoja latarka jakby gaśnie nie oświetlając nic więcej prócz czubka twojego własnego nosa- to właśnie w takich chwilach naszego życia popełniamy największe głupstwa, raniąc wielu nieraz bliskich nam ludzi. Tylko dostrzeganie problemów innych i umiejętność poświęcania się im powodują, że nasza latarka światłem razi jakby latarnia morska. To od nas zależy na czym nam najbardziej zależy. Jeżeli nadal potrafisz spoglądać każdego ranka w lustro bez wyrzutów sumienia oznacza to, że twoja latarka często świeci mocno.
My słabe, dziwne i nazbyt egocentryczne stworzenia. Skonstruowaliśmy tyle urządzeń, ale nadal nie potrafimy sprawić by ktoś nas kochał lub by pogoda cały czas nam dopisywała. Źle się dzieje jeżeli zaczynamy się stawiać jako wzór do naśladowania, oznacza to nasz bliski koniec. Ja zazwyczaj w takich momentach przepadam i upadam, by mogły mnie zalać problemy w moim kubeczku. Lecz nie pozwalam by stan taki trwał wiecznie, bo przecież nie na tym polega życie... Nieprawdaż?